Forza Wrocław pokonała Olimpię Piekary 31:28
Wrocławscy szczypiorniści sprawili ogromną niespodziankę pokonując przed własną publicznością lidera I ligi mężczyzn – Olimpię Piekary Śląskie 31:28 (17:14).
Największym zadaniem dla mnie przed tym meczem było przekonanie zawodników, by uwierzyli, że można pokonać lidera z Piekar Śląskich i przygotowanie takiej taktyki, która pomoże im ten cel zrealizować – przyznał Marcin Palica, trener Forzy Wrocław. Beniaminek I ligi mężczyzn gr. B nie przestraszył się zatem Olimpii i od samego początku spotkania śmiało poczynał sobie na parkiecie. Pomimo dobrej gry trener Marcin Palica poprosił o przerwę dla swojego zespołu i zmienił ustawienie w obronie z 6-0 na 5-1. Była to bardzo dobra decyzja, która umożliwiała wrocławianom wyprowadzanie wielu kontr. Skuteczny w tym elemencie był zwłaszcza Piotr Burzyński. Forza Wrocław nie miała również problemów ze zdobywaniem bramek w ataku pozycyjnym. Ważną rolę na parkiecie odgrywał Łukasz Palica, który po wejściu na parkiet w zaledwie osiem minut zdobył cztery bramki dla swojego zespołu. Olimpia Piekary Śląskie nie radziła sobie z obroną dowodzoną przez Kamila Herudzińskiego, a najbardziej doświadczony zawodnik w zespole był również ważnym wsparciem dla drużyny pod bramką rywala. Mogły podobać się również rzuty z dystansu Damiana Karpińskiego czy skuteczne obrony Dawida Galle. Wszystko złożone w całość powodowało, że Forza Wrocław zasłużenie prowadziła po trzydziestu minutach 17:14.
Po zmianie stron gra wrocławskich szczypiornistów przeszła najśmielsze oczekiwania kibiców zgromadzonych w hali AWF-u. Goście z Piekar Śląskich zdecydowali się na manewr z wycofywaniem bramkarza, co umożliwiło strzegącemu bramki Forzy - Dawidowi Galle dwukrotne wpisanie się na listę strzelców. Zespół prowadzony przez Marcina i Marka Paliców zdołał w tym czasie odskoczyć rywalom na różnicę ośmiu bramek i w znaczny sposób przybliżyć się do zwycięstwa odniesionego nad liderem I ligi mężczyzn gr. B. Olimpia Piekary Śląskie nie powiedziała jednak ostatniego słowa i w ciągu następnych dziesięciu minut zmniejszyła straty do dwóch trafień. W najważniejszym momencie bramkę dla Forzy Wrocław zdobył doświadczony Kamil Herudziński i kibice Forzy Wrocław mogli odetchnąć z ulgą. To był kluczowy moment meczu. W samej końcówce spotkania wrocławscy zawodnicy zagrali jak ograny od kilku sezonów zespół na pierwszoligowych parkietach i nie pozwolili sobie wydrzeć zwycięstwa.
Kluczem do zwycięstwa była nasza gra w obronie, która umożliwiała nam przechwyty. Rywale zaczęli się wtedy gubić i to pozwalało nam odskoczyć na kilka bramek. Trzeba również dodać, że w kilku sytuacjach uratował nam skórę Dawid Galle. W momencie, gdy Olimpia zbliżyła się do nas na dwa trafienia, to ponownie mogliśmy liczyć na jego udane interwencje – ocenił Piotr Burzyński, skrzydłowy wrocławskiego beniaminka.
FORZA WROCŁAW – OLIMPIA PIEKARY ŚLĄSKIE 31:28 (17:14)
FORZA: Galle 2, Muszak – Urbańczak, Lewalski 3, Misiurka 1, Markiewicz 2, Karpiński 4, Burzyński 5, Mistak, Palica 6, Massopust 1, Herudziński 5, Wiewiórski 2.
OLIMPIA: Kot, Zemelka, Zięba – Pluczyk 1, Wawrzyniak 1, Chromy 5, Bugaj, Jaksik, Cieślik 1, Zagała 1, Rosół 4, Ludyga, Trembaczowski, Cieniek 3, Kowalski 8, Płonka 4.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.