Zwycięstwo koszykarek na koniec eliminacji. Grały zawodniczki z Dolnego Śląska
Od początku podopieczne Arkadiusza Rusina grały agresywnie w obronie oraz w ataku. Polki kryły indywidualnie już na połowie rywalek, co nie pozwalało Estonkom na swobodne rozgrywanie akcji. Efekt? Pierwsza kwarta wygrana 27:6. Rywalki zupełnie nie potrafiły poradzić sobie ze zmotywowanymi gospodyniami, dodatkowo nawet jeżeli już doszły do okazji rzutowej, to na ogół pudłowały.
W drugiej odsłonie Biało-Czerwone wyraźnie się rozluźniły. Częściej próbowały gry indywidualnej w ataku, na więcej pozwalały też zawodniczkom z Estonii. Do przerwy nasze reprezentantki wciąż prowadziły jednak 45:24.
Trzecia kwarta to bliźniacze odbicie pierwszej partii. Widać było, że trener Arkadiusz Rusin zdołał przywrócić motywację w drużynie i to Polki znów dyktowały warunki. Kolejna odsłona wygrana wysoko, bo aż 24:8.
Ostatnia część to już mocna rotacja składem. Rusin dał odpocząć między innymi zawodniczce CCC Polkowice, Weronice Gajdzie. W efekcie to Estonki wygrały czwartą kwartę 19:13, jednak w całym spotkaniu to Polki były zdecydowanie lepsze i zasłużenie wygrały 82:51.
Nie zabrakło również akcentów dolnośląskich. W pierwszej piątce, oprócz wspomnianej Weroniki Gajdy, zagrała również Agnieszka Kaczmarczyk, również z Polkowic oraz Karina Szybała ze Ślęzy Wrocław. W dalszej części gry na parkiecie pojawiły się również Monika Naczk, Agata Dobrowolska oraz Daria Marciniak, również zawodniczki Ślęzy.
W tabeli Polki zajęły trzecie miejsce, wyprzedzając tylko Estonię. Tym samym nie awansowały do mistrzostw Europy. Z grupy do dalszej rundy awansowały reprezentacje Turcji i Białorusi.
Polska - Estonia 82:51 (27:6, 18:18, 24:8, 13:19)
Polska: Poboży 16, Puss 12, Marciniak 9, Szybała 8, Trzeciak 8, Szajtauer 7, Gajda 6, Stankiewicz 5, Kaczmarczyk 5, Dobrowolska 4, Naczk 2, Schmidt;
Estonia: Rausberg 14, Kosareva 7, Koster 6, Asi 6, Pokk 4, Pulk 4, Piibur 4, Teder 4, Svilberg 2, Korjus, Oinits, Rits.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.