Przedszkolanka winna oparzenia dziewczynki. Usłyszała wyrok roku więzienia w zawieszeniu
Kobieta przyznała się do winy i zaproponowała karę 4 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok oraz 10 tysięcy złotych zadośćuczynienia dla rodziny dziecka. Prokurator z tym wnioskiem się nie zgodził, zaproponował wyższą karę - 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na rok i 20 tysięcy złotych odszkodowania. Sąd rejonowy zdecydował inaczej.
Do wypadku doszło w lutym 2017 roku. Dziewczynka przeszła już dwie operacje i będzie wymagała dalszego leczenia.
Oskarżona w pierwszych słowach, gdy rozpoczynał się proces, przeprosiła rodzinę poparzonej dziewczynki:
Według sądu wina oskarżonej jest bezsporna. Jak mówi obrońca Joanna Kowalska jej klientka nigdy tego nie kwestionowała:
Rodzice poszkodowanej domagali się prac społecznych dla oskarżonej. Jak podkreśla ojciec dziewczynki Bartosz Lipski są potrzebne pieniądze na leczenie dziecka:
Rodzice poszkodowanej dziewczynki dopatrzyli się więcej nieprawidłowości w przedszkolu. Ojciec dziewczynki Bartosz Lipski zapowiedział złożenie dziś w prokuraturze zawiadomienia o niedopełnieniu obowiązków przez dyrektorkę placówki:
Skazana ma wypłacić rodzinie poszkodowanej 50 tysięcy złotych nawiązki. Rodzice 5 letniej dziś Magdaleny przyznają, że do tej pory na leczenie wydali około stu tysięcy złotych. - To nie koniec wydatków - mówi mama dziewczynki:
Konieczne będą kolejne zabiegi i rehabilitacja, blizny na twarzy dziewczynki pozostaną do końca życia.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.