Kłodzko: Dzieci utonęły w Nysie Kłodzkiej
Zdumienia nie kryją Romowie – sąsiedzi i bliscy ofiar, którzy liczną grupą uczestniczyli w poszukiwaniach. Co prawda dzieci wybrały płyciznę, ale Nysa to zdradliwa rzeka. Po ostatnich opadach jest więcej wody i tworzą się zdradliwe prądy.
Posłuchaj relacji Polskiego Radia Wrocław:
Do tragedii doszło około godz. 16.00. Później, przez następne trzy godziny ponad setka ratowników - strażacy, policjanci, straż graniczna i zwykli mieszkańcy – przeczesywała kilkukilometrowy odcinek rzeki, głównie w okolicach starej papierni w Młynowie. Ze względu na liczne odnogi, wodospady i zarośla nie było to łatwe.
Do odnalezienia został dziewięciolatek, brat zmarłej romskiej dziewczynki. W akcję włączył się helikopter. O godz. 22.00 z powodu ciemności poszukiwania przerwano.
Bez względu na efekt poszukiwań policja i prokuratura będą musiały znaleźć odpowiedź na najważniejsze pytania. Co naprawdę stało się nad rzeką i dlaczego dzieci były tam bez opieki dorosłych?
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.