Co za historia! Odkryli przewodnik turystyczny z 1660 roku [ZOBACZ]
Doskonale zachowana mapa jest dla historyków nie lada gratką. Jednak największa jej wartość to tekst umieszczony na odwrocie. Autor - 10 lat po zakończeniu wojny trzydziestoletniej - zachęca mieszkańców Półwyspu Iberyjskiego do podróży w nasze rejony.
Arkadiusz Muła, dyrektor Muzeum Regionalnego w Jaworze kupił unikatowy egzemplarz w szczecińskim antykwariacie. Tekst obrazuje, jak w naszym regionie wyglądało życie zaledwie dekadę po wojnie trzydziestoletniej.
- Sensacja. Otóż okazuje się, że Dolnoślązacy to była nacja w XVII wieku postrzegana w Europie jako niezwykle lubiąca zabawę, rozrywkowa, bardzo uśmiechnięci ludzie, tolerancyjni i szanujący domowe ognisko.
Dyrektor Muzeum Regionalnego w Jaworze uważa, że przewodnik turystyczny spełnił swoją rolę, bo ślady po kontaktach z hiszpańskimi notablami sprzed 350 lat w regionie przetrwały do dziś.
POSŁUCHAJ:
Tłumaczenie tekstu z rewersu mapy:
Nie ma nacji, w tej części regionu, jak Ślązacy, która byłaby lepsza w budowaniu rodzinnych wartości, przewodzenia życiu rodziny i zaspokajania jej potrzeb. Kobieta i mężczyzna poświęcają się swoim codziennym obowiązkom, wypełniając je do końca, konkurując ze sobą nawzajem i budując tym samym silna rodzinę. Są to przede wszystkim osoby spoza miasta, które doskonale znają się na robieniu interesów między sobą. Sposób w jaki traktują ludzi i forma ich życia nie jest wcale taka zła. Rolnicy są szczęśliwi przez sam fakt posiadania zwykłego chleba żytniego, chmielu, ziół, mięsa i mleka, które dostarcza im bydło. Tak wygląda życie zwykłych mieszkańców Śląska.
Z drugiej strony szlachta, ludzie z wyższych sfer oraz mieszczanie i kupcy, każdego dnia mają na swoich stołach najlepsze i najbardziej wykwintne dania z dziczyzny, nietypowe potrawy z ryb, posypując je cukrem bądź najlepszymi przyprawami. Desery są wyśmienite, jednak [mieszkańcy] lubują się w próbowaniu nowych specjałów przywożonych z podległych sobie regionów. Najczęściej spożywanym napojem jest wyśmienite piwo pszeniczne oraz chmielowe. "Scheps" to jedno z bardziej znanych piw, które jest produkowane we Wrocławiu i nazywane również piwem zwyczajnym. Jest na tyle popularne, ze zaczęto je również rozpowszechniać w odległych regionach.
Drugie miejsce należy do piwa z Opola, a tuż po nim piwo pochodzące ze Złotoryi.Dawniej nie było tak popularne spożywanie wina wśród mieszkańców Śląska. Z czasem się to zmieniło. Uwielbiają wino z Węgier, Austrii i Moraw. Nie brakuje również win reńskich, z Gryzoni (kanton w Szwajcarii), Włoch, Hiszpanii, Wysp Kanaryjskich i Krety. Mówią ze nie ma dobrego jedzenia bez dobrego wina. Jest to zasada, którą mieszkańcy chętnie wprowadzają w swoje codzienne życie. Poza wymienionymi trunkami dużym uznaniem cieszy się również miód pitny, pozyskiwany z Polski oraz Litwy, a także z Opola, Raciborza i innych miejsc. Duże zainteresowanie wzbudza również cydr i wino gruszkowe jak i mocniejsze nalewki typu "Aquardiente", które destylowane są z pozyskiwanych resztek kiści winogron i zwilżonej pszenicy, którą szlachta bardzo sobie ceni. Nie mogę zaprzeczyć że Ślązacy są wyjątkowo zdolni w piciu na tle całych Niemczech i że nikt, tak jak oni, nie wie jak opróżniać szklanki wyjątkowych marek. Dodam tez, że podążają za prawem greckim, które mówi "aut bibendum aut abeundum", co po niemiecku oznacza "Sauff oder Lauff". W języku hiszpańskim "o emborcar, o andar" - "pijesz albo idziesz". Taki rodzaj spędzanego czasu praktykuje się rzadziej w tawernach, gdzie bywa większości zwykłych ludzi, lecz bardziej pośród mieszczan i szlachty. Przygotowuje się duże stoły, gdzie mogą rozmawiać o sprawach mniej lub bardziej codziennych. Dyskutują, kłócąc się zarazem pod wpływem alkoholu, a wraz z kolejną szklanka trunku szybko wracają dobrego nastroju. Szkodliwe picie alkoholu jest bardzo powszechne pośród nacji mieszkających na północy. Co zdarzało się od czasu do czasu, tak zakorzeniło się w społeczeństwie, że nie przejawia już ono żadnej chęci zmiany tych obyczajów. Winni temu są prawnicy, ponieważ duże picie alkoholu przez mieszkańców znacznie wpływa na większe zyski państwa.
Biedniejsi piją z drewnianych kubków, bądź też zrobionych z cyny lub szkła. Bogaci nie uznają srebra, dlatego też piją ze złotych szklanek bądź pozłacanych z dodatkowymi ozdobami w postaci figur.
W stylu ubierania naśladują modę europejska, przez co nie maja swojego własnego stylu. Podążają za modą z zewnątrz w taki sam sposób, jak za ogólnie przyjętymi zasadami płynącymi z ich autorytetów, nie myśląc samodzielnie, uznając rację tłumu. Uważają, że dobra pochodzące z zewnątrz mają większa wartość, nie doceniając tego co posiadają na własnym podwórku. Najbardziej jest to widoczne w zachowaniu kobiet, które też dość często zmieniają zdanie co do wartości posiadanych przez nie rzeczy.
(Tłumaczenie tekstu: Nestor Teijeiro Prado, Ewa Wołosewicz)
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.