Kłopoty z zasiłkami w Lubomierzu
Mieszkańcy Lubomierza czekający bezskutecznie na wypłaty to około 600 osób. Minął termin, w którym mieli dostać zasiłki rodzinne i zapomogi z pomocy społecznej. Nie ma ich jednak kto podpisać, bo burmistrz został odwołany, a zarządcy komisarycznego nie przysłał jeszcze premier.
Pikiety jednak nie było, bo nastroje uspokaja Jadwiga Sieniuć z komitetu referendalnego, który doprowadził do bezkrólewia w lubomierskim ratuszu i do tego, że nie ma kto podpisać decyzji o wypłacie zasiłków. Jadwiga Sieniuć obwinia o to urzędników z Warszawy. A dokładnie premiera, bo to on ma powołać zarządcę komisarycznego.
Kandydatem wojewody na to stanowisko jest Wiesław Ziółkowski. Ten zapowiada, że jak tylko dostanie nominację zacznie podpisywać dokumenty o wypłatach zasiłków dla najbiedniejszych.
Mieszkańcy dali się na razie przekonać i czekają. Nie tylko ci biedni, ale też radni, nauczyciele i urzędnicy, którzy bez podpisu burmistrza także wypłat nie dostaną.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.