Jerzy Michalak zapowiada rewolucję w transporcie publicznym

Fakt. Dutkiewicza nigdy nikt nie widział w tramwaju.

Trolejbusy im nie ustępują, a są bezpieczniejsze, tańsze, i nie zanieczyszczają tak środowiska (hałas i wibracje są gorsze od smogu).

Z Jagodna najszybciej dostać się do centrum pociągiem. 6 minut. Bez żadnych ceregieli można takie połączenie uruchomi prawie natychmiast.

Gdzie ty chłopie chcesz rozwijać duże prędkości tramwajem, jak co 200 - 300 metrów masz przystanek i musisz te 50 ton samej stali (a z pasażerami będzie 70) rozpędzić do 50 (v max) i zwolnić do 0 (v min). A wszystko to na 300 metrach. Tramwaj to przeżytek i nie nadaję się do centrów miast. Za to obrzeża w przypadku Wrocławia to już zadanie dla kolei. Co do stłuczek to wydzielony bus-pas idealnie spełnia tą samą funkcję. Tylko, że bus-pasem może jeszcze pojechać w razie potrzeby np. straż pożarna, a torowiskiem nie pojedzie już nic, prócz tramwaju. Gdy ten tramwaj się zepsuje to mamy wielki zakorkowany Wrocław. Koszt bus-pasu jest niższy, gdyż nie trzeba projektować duktu na nacisk na oś rzędu 6 ton. A tyle spokojnie wynosi on przy hałaśliwej Skodzie. To tak jakby stary poczciwy Star 200 jeździł na jednej osi z pełnym ładunkiem. Ale magistrat wszędzie widzi problemy. Mam nadzieję, że tylko do 21 października, kiedy to zmianie ulegnie jego skład. Chłopie na świecie jeżdżą trolejbusy i jakoś zwarć nie ma, o ile inwestycji nie kontrolują Wrocławskie Inwestycje. Dla nich droga bez dziury jest wyzwaniem, z którym nie mogą sobie poradzić - patrz zapadające się studzienki. Kierowca trolejbusa siedzi sobie w ciepłej kabinie. Dzisiaj trolejbus sam podłącza się do linii automatycznie. Zatrzymałeś się na etapie lat 60tych ubiegłego stulecia i tramwajów typu N, w których pantograf był na sznurek. Chłopie mamy XXI wiek i pora by ta wiadomość dotarła do urzędników. Jak można być tak anachronicznym? Prawie 60 lat do tyłu za światem.

Trolejbus ma się tak do tramwaju jak np tramwaj do metra. Trolejbus łączy wady tramwaju z wadami autobusu Albo buduje się szyny i drogą trakcję ale w zamian dostaje się niskie opory ruchu (koszty energii), duże pojazdy (efektywność przewozów, komfort dla podróżnych) , bezpieczeństwo, komfort prowadzenia (brak zmęczenia i niskie kwalifikacje i doświadczenie,zatem łatwo o pracowników) , zerową obsługę codzienną(nie potrzeba zajezdni i serwisów , niską awaryjność,odporność na trudne warunki (nie potrzeba odśnieżania, nie wpada w poślig).Nie ma stłuczek bo torowiska są wydzielone.Żywotność tramwaju sięga 40 lat czyli dwa razy dłużej niż konstrukcji opartej na autobusach. Sprawa zasilania jest duzo bardziej skomplikowana jak w tramwaju bo tramwaj ma zasilanie u góry a drugim biegunem są szyny zatem jest kilka metrów izolacji miedzy trakcją a ziemi, przy trolejbusach oba przewody są u góry blisko siebie więc łatwo o zwarcia.Same odbieraki są długie i często wyskakują i mogą trakcje zerwać lub zewrzeć.Szczególnie kłopotliwe jest zatem poprowadzenie trakcji na skrzyżowaniu bo wtedy druty by się krzyżowały i łatwo byłoby o zwarcie.Wyobraź sobie jak motorniczy naprowadza odbierak który wypadł gdy jest on mokry po deszczu a jest to 600V. Trolejbusy mają swoje zalety i wady i w małych miastach mogą się sprawdzić.W Moskwie się nie sprawdzają i wloką się niemiłosiernie.śmieszne jest to twoje stwierdzenie ze cywilizowana forma komunikacji jest trolejbus.Zakrawa to na kpiny osoby uzależnionej od auta .Trolejbusy słabo się nadają do pojazdu autonomicznego a to jest przyszłość komunikacji.Juz jezdżą w tym trybie metro, autobusy,tramwaje a nawet automatyka wspomaga prowadzącego pociąg.Na każdym odcinku sprawdza się inny pojazd.Trolejbusu nie puścisz ani na peryferia ani do ścisłego centrum .Właśnie jest artykuł że nasze Volvo sprzedało partie autobusów hybrydowych o długości 10,5 m i taki pojazd nadaje się na wąskie uliczki starego miasta.Wg mnie będą jeździć tramwaje długości 45-50 m a na tych samych szynach powstanie system małych autonomicznych wagoników wielkości taksówki które będą miały możliwość zjazdu z szyn na kołach czy to na stację dokowania czy do odstawienia pasazerów do celu odsuniętego od szyn.Szyny dają bezpieczeństwo co ułatwia wprowadzenie technologii autonomiczności.Tramwaj zaś daje przepustowość co jest ważne w duzych miastach gdzie sygnalizacja ogranicza czasy przejazdu. Są technologie oparte na akumulatorach lub superkondensatorach co może ułatwić tworzenie trakcji bo będzie wymagana na 10-20% trasy zatem poprawia się wskaźniki kosztowe.jednak trakcja jest tak skomplikowana że czeka się na akumulatory szybkoładowalne aby lądować je na przystankach.Zatem nie ma co rozmawiać o trolejbusie konta tramwaj, bo to są przestarzale technologie.Autobusy zaskoczą funkcjonalnością czy to ogniwa paliwowe czy ładowanie indukcyjne podczas jazdy.Tramwaje jako proste pudła na kolach będą się długo bronić przepustowością , trwałością i prostotą. Jednak to na nich będą testowane systemy autonomii.To wiele zmieni bo można się spodziewać np powrotu do małych wagonów doczepianych na trasie czyli 1 wagon na peryferiach a 3 w ścisłym centrum

Są inne normy bezpieczeństwa na kolei i na torowiskach tramwajowych. Pojazd kolejowy musi przeżyć spotkanie z pociągiem, a Dutkiewicz wyeliminował tramwaj autem straży miejskiej na Piasku. Tramwaj dwu-systemowy, z założenia musi być cięższy niż najcięższa Skoda (spełniać normy kolejowe). A spójrz jak wyglądają torowiska rozjechane już przez Skody. Trolejbus można puścić nawet nocną porą. Jest cichszy od autobusu. Tramwaj, to hałaśliwy, drogi przeżytek. Wymaga budowania w miastach specjalnych tras, po który nie mogą jeździć inne pojazdy typu karetka pogotowia, straż pożarna, czy nawet autobus MPK. Tramwaj jest z założenia droższy przy zakupie i w eksploatacji. Zwykła fizyka Newtona. Ma większą masę niż trolejbus, czyli tracimy więcej energii na przyśpieszanie. Jest bardziej niebezpieczny, bo tramwaj jadący 50 km na godzinę nie ma możliwości ominięcia dziecka, czy zahamowania, jeśli zajadzie się ono 49 metrów przed nim. Trolejbus przy tej prędkości wyhamuje na 10 metrach, a jeszcze kierowca ma możliwość zmiany kierunku jazdy.

tylko tramwaje dwusystemowe w połączeniu z liniami kolejowymi w mieście

Takie trolejbusy jeżdżą po Lublinie - w centrum jadą na bateriach ( zasięg ponad 10 km) poza zasilanie z sieci napowietrznych