Ślęza Wrocław rozpocznie sezon w Poznaniu
Ponad pięć miesięcy zawodniczki Ślęzy Wrocław musiały czekać na powrót rozgrywek ekstraklasy koszykarek. Długi okres przygotowawczy dobiegł końca i w sobotnie popołudnie wrocławianki rozegrają pierwszy mecz w rozgrywkach 2018/2019. Rywalem brązowych medalistek z ubiegłego sezonu będzie AZS Poznań.
Choć na papierze i według ekspertów faworytem tego spotkania jest Ślęza, inauguracja to zawsze wielka niewiadoma. Wystarczy przypomnieć pierwszą kolejkę minionego sezonu, w której zespół MKK Siedlce sensacyjnie pokonał Wisłę Kraków, a późniejsze mistrzynie Polski, CCC Polkowice, przegrały u siebie z AZSem Lublin.
Zarówno Ślęza, jak i AZS latem przeszły sporą rewolucję kadrową. W żółto-czerwonych barwach zagra aż osiem nowych zawodniczek, zaś do Akademiczek oprócz kilku młodych koszykarek dołączyło także pięć seniorek. Patrząc na nazwiska mamy lepszy zespół niż rok temu - mówiła w krótkiej rozmowie Kinga Demczur, kapitan zespołu z Poznania i trudno się z nią nie zgodzić.
Największym wzmocnieniem ekipy Marka Lebiedzińskiego powinna być mierząca 196 cm wzrostu Khaalia Hillsman, która będzie trudnym rywalem dla każdej podkoszowej w lidze. Oprócz tego ekipę AZS-u wzmocniły także dobrze punktujące koszykarki z zagranicy - Irena Matović oraz Olena Samburska, a należy także podkreślić, że do zespołu dołączyła Magdalena Parysek-Bochniak, najskuteczniejsza Polka w minionym sezonie ekstraklasy. Niewątpliwie kluczowym było także zatrzymanie w Poznaniu Jazmine Davis.
Jeżeli zaś chodzi o Ślęzę, to po okresie przygotowawczym widać, że "żółto-czerwone" potrafią punktować z każdego miejsca na parkiecie, a podkoszowe - Taisiia Udodenko, Cierra Burdick oraz była koszykarka AZS-u, Daria Marciniak, lubią wyjść na obwód i spróbować rzutu za trzy punkty. W zespół dobrze wkomponowały się pozostałe zagraniczne wzmocnienia - Chorwatka Lea Miletić i Słowaczka Terezia Palenikova w sparingach pokazały swój szeroki wachlarz umiejętności, a Sydney Colson kilka razy popisała się imponującym przeglądem pola i wejściem pod kosz.
Arkadiusz Rusin będzie miał też do dyspozycji dwie reprezentantki Polski - Agatę Dobrowolską oraz Monikę Naczk. Pierwsza z nich to niezwykle wszechstronna koszykarka, która z powodzeniem radzi sobie na pozycjach 2, 3 i 4, zaś Naczk potrafi zaskoczyć każdą obronę swoim rozegraniem piłki. Mówiąc o Ślęzie, nie można zapominać o Karinie Szybale, która pokazała swój talent zwłaszcza w play-offach sezonu 2017/18 i Marissie Kastanek - najskuteczniejszej zawodniczce ligi w rzutach za trzy punkty.
Jesteśmy gotowe do gry, wszystkie nie mogłyśmy się już doczekać wyjścia na parkiet w meczu o stawkę. Kluczem jest gra na naszych warunkach. Poznań to waleczna drużyna i na pewno nie odpuści. Musimy być przygotowane na ich obronę i same dobrze zagrać w tym aspekcie. Jeśli zatrzymamy rywalki, to sobie poradzimy, bo mamy w zespole dużo dziewczyn, które potrafią zdobywać punkty - mówiła przed meczem amerykańska rzucająca z polskim obywatelstwem.
W minionym sezonie Ślęza dwukrotnie pokonała zespół z Poznania. W listopadzie we Wrocławiu było 68:57 (12 pkt Kastanek), w marcu w stolicy Wielkopolski 81:68 (27 punktów Tijany Ajduković). O tym, co trzeba zrobić, żeby powtórzyć te wyniki, powiedział Arkadiusz Rusin.
Kluczem będzie zagrać przede wszystkim mądrze. Nie ma znaczenia, czy to będzie obrona strefowa czy każdy swego. Musimy ograniczyć straty i zdecydowanie położyć większy nacisk na grę z kontrataku, która jeszcze nie jest taka, jakbyśmy sobie tego życzyli - zdradził szkoleniowiec wrocławianek.
Początek meczu w sobotę o 18.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.