Koleje Dolnośląskie zaoszczędzą przynajmniej 12 milionów złotych na rachunkach za prąd
Prezes spółki przewozowej Piotr Rachwalski przyznaje, że podpisane porozumienia zapewnia zamrożenie cen:
- Udało nam się to osiągnąć w taki sposób, że zawarliśmy umowę trzyletnią na dostawy prądu ze stałą, określoną ceną. Dzięki temu nie mamy takich kłopotów, jakie mają inni przewoźnicy, którzy teraz zostali zaskoczeni podwyżką sięgającą prawie 50 procent.
Czy to oznacza, że bilety dla podróżnych będą tańsze?
- Walczymy o to, by nie były droższe - deklaruje prezes spółki przewoźniczej, Piotr Rachwalski:
- No niestety, tu mamy kilka czynników, które składają się na cenę. Oprócz kosztów energii trakcyjnej mają wpływ głównie płace - musimy lepiej płacić naszym pracownikom, są dobrymi fachowcami, by nie odeszli do konkurencji. Ale trzecią rzeczą, zupełnie niezależną od nas, jest koszt dostępu do torów. Płacimy spółce ogólnopolskiej PKP PLK i na ten koszt zupełnie nie mamy wpływu.
Dodatkowe koszty funkcjonowania Kolei Dolnośląskich mają również związek z rozbudową liczby połączeń. W 2019 roku spółka chce reaktywować kursy do Lubina, Milicza i Kamiennej Góry.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.