Wrocławscy piłkarze chcą urwać punkty liderowi Ekstraklasy
Zespół Ireneusza Mamrota musiałby przegrać w poniedziałek różnicą siedmiu goli, aby stracić przodownictwo w tabeli na rzecz Piasta Gliwice. Jagiellonia nie ma jednak zamiaru osiadać na laurach i w meczu ze Śląskiem będzie walczyć o trzecie zwycięstwo z rzędu w Ekstraklasie oraz czwarte we wszystkich rozgrywkach. Po wrześniowej przerwie na kadrę Jagiellonia wygrała w lidze z Cracovią (3:1) i Górnikiem Zabrze (3:1), a w 1/32 finału Pucharu Polski wyeliminowała trzecioligową Lechię Dzierżoniów, zwyciężając skromnie na boisku rywala 1:0.
Śląsk Wrocław, przed tą kolejką zajmował w ligowej tabeli jedenaste miejsce z dorobkiem dziewięciu punktów. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego rozpoczęli sezon od wygranej u siebie z Cracovią (3:1), ale później przez siedem kolejek nie potrafili odnieść zwycięstwa. Udało się to dopiero przed tygodniem, gdy wrocławianie rozbili na własnym boisku Piasta Gliwice 4:1. Po przełamaniu w lidze przyszło też pewne zwycięstwo w Pucharze Polski nad Olimpią Elbląg 3:0. Mankamentem WKS-u wciąż jest defensywa wrocławian oraz gra na wyjazdach. Śląsk wygrał zaledwie 2 z ostatnich 22 meczów ligowych poza Wrocławiem.
Trener Śląska Wrocław Tadeusz Pawłowski przed meczem w Białymstoku przyznał, że każda zdobycz punktowa będzie niezłym wynikiem. - Jedziemy do lidera tabeli, który ma za sobą grę w europejskich pucharach. Chcemy zagrać tam dobry mecz. Ale nie jedziemy się tylko bronić. Chcemy zagrać dobrą piłkę, a kto będzie lepszy, zobaczymy na boisku – dodał.
W meczu z Olimpią trener Wojskowych dał odpocząć kilku podstawowym zawodnikom, w tym m.in. Marcinowi Robakowi i Piotrowi Celebanowi. Ten drugi ma dodatkowo problemy mięśniowe i jego występ w Białymstoku stoi pod znakiem zapytania.
Ostatni raz Śląskowi w stolicy Podlasia udało się wygrać w sierpniu 2014 roku. Od tamtej pory w najlepszym wypadku wrocławianie przywozili remis, jak w poprzednim sezonie (1:1). Pawłowski przyznał, że nie ma co patrzeć w przeszłość, tylko trzeba się koncentrować na tym, co przed zespołem. - Z Wisłą Kraków też graliśmy, gdy była liderem i choć wynik nie był pozytywny dla nas, w meczu nie pozwoliliśmy im na wiele. Liczę, że tak będzie też w kolejnych spotkaniach. Najważniejszy jest porządek w grze, nie możemy iść na „hurrraaa”, nie skupiać się tylko na ofensywie. Istotą jest solidna defensywa i odpowiednie przesuwanie się na boisku. Nie możemy grać naiwnie. Tym bardziej, że wszyscy wiemy, jak mocną stroną Jagiellonii są kontrataki – zapowiedział Pawłowski.
Początek meczu w Białymstoku o godz. 18.00.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.