Spada temperatura i... rośnie liczba pożarów
Przy obecnych temperaturach coraz częściej decydujemy się na dogrzewanie swoich mieszkań. Efekt? Dolnośląscy strażacy nawet po kilkanaście razy w ciągu doby wyjeżdżają do pożarów. Najczęściej płonie sadza nagromadzona w kominach kamienic i domków jednorodzinnych. St. kapitan Marcin Swenderski z Państwowej Straży Pożarnej podkreśla, że w każdym z takich przypadków pożar jest wynikiem zaniedbania:
- Wynika to z tego, że te kominy nie są w odpowiedni sposób przygotowane przed sezonem. A wiadomo, że najprostszym sposobem zapobiegania powstawania tych pożarów jest profilaktyczne czyszczenie kominów jeszcze przed rozpoczęciem sezonu grzewczego. Lepiej zapobiegać, niż później gasić - mówi Swenderski.
Wojciech Woliński, mistrz kominiarski z Legnicy przyznaje, że czasem lokatorzy wręcz odmawiają wpuszczenia kominiarza na posesję.
- Ludzie na ogół mówią, że wyczyszczą sobie sami. Dopiero potem - jak jest trwoga - to przychodzą do nas i wtedy "ratuj". No, ale wtedy już jest za późno. Nawet w rodzinie miałem taki przypadek, że czyścili sobie sami, a mieli wszystko ubezpieczone. Przyszedł (po pożarze - przyp. red.) pan z ubezpieczalni i żądał protokołu okresowej kontroli. A jeśli tego nie ma, to wtedy jest lipa z odszkodowaniem - mówi Woliński.
Zgodnie z prawem budowlanym, w każdym budynku mieszkalnym przynajmniej raz na trzy miesiące kominiarz powinien sprawdzić stan przewodów odprowadzających dym. Jednak administratorzy często bagatelizują ten wymóg.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.