Prokuratura chce 6 lat więzienia dla "Fryzjera"
6-u lat bezwzględnego więzienia domaga się prokuratura dla Ryszarda F. pseudonim "Fryzjer", który miał być mózgiem przestępczej szajki zajmującej się ustawianiem meczów w polskiej piłce nożnej. Były działacz Amiki Wronki miał kierować siatką skorumpowanych sędziów oraz obserwatorów PZPN od 2000 roku. - W sumie zarzuty postawiono 113 osobom, ponad 80 już skazano, a dziś zakończył się ostatni i najważniejszy proces w tej sprawie - mówił prokurator Krzysztof Grzeszczak, który wygłaszał w sądzie mowę końcową:
- Przedstawiliśmy mowy końcowe i propozycje wniosków o kary w stosunku do 30 ostatnich oskarżonych objętych tym aktem oskarżenia, w tym 24 członków zorganizowanej grupy przestępczej i kierownika tej grupy.
Prokuratorzy dla członków grupy przestępczej żądają kar bezwzględnego pozbawienia wolności do maksymalnie 3 lat, a dla uwikłanych w nielegalny proceder minimum 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu. Prokuratorzy wnioskowali także o zasądzenie przepadku majątków, a także o wymierzenie grzywien dla skorumpowanych działaczy piłkarskich.
W proceder miało być zaangażowanych kilkadziesiąt klubów piłkarskich, a początkowo śledczy oskarżali blisko 600 osób: w tym prezesów klubów, samorządowców, sędziów a nawet obserwatorów PZPN i piłkarzy. Dziś w ostatniej rozprawie w tym procesie mowy końcowe wygłosiła prokuratura. - Kluczem do rozwikłania tej sprawy były billingi telefoniczne - mówi naczelnik wydziału zamiejscowego prokuratury krajowej we Wrocławiu - Robert Tomankiewicz:
- Nie musiał jeździć na mecze, aby dopilnowywać transakcji korupcyjnych. Często przebywał w swoim domu, w ulubionej restauracji we Wronkach i stamtąd nadzorował korupcyjne transakcje przez telefon komórkowy.
I to właśnie te dowody starała się zdyskredytować jeszcze dziś obrona, ale sędzia nie przychylił się do wniosku o ich wyłączenie. Adwokaci 30 oskarżonych będą wygłaszać swoje mowy końcowe na kolejnych terminach. Po ich wysłuchaniu Sąd Okręgowy we Wrocławiu wyda wyroki w tzw. Aferze Futbolowej.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.