Kto wysłucha głosu społeczności lokalnej? (Komentarz polityczny)
Stanowisko społeczności lokalnej wzywające do rezygnacji z projektu musi być w demokratycznym państwie - dla dobra obywateli i środowiska naturalnego wzięte pod uwagę.
Podzielam obawy społeczności lokalnej przed przesiedleniami i utratą całego dorobku ich życia. Zniszczeniu ulegną domy, które przez lata były budowane przez ich bliskich, w których się wychowali, miejsca gdzie tkwią ich rodzinne korzenie, cmentarze, zabytki kultury materialnej i miejsca kultu religijnego.
Dla starszych mieszkańców, którzy przybyli tu po II Wojnie Światowej z dawnych kresów, będzie to już drugie przymusowe przesiedlenie w ich życiu! Nie możemy pozwolić, by interesy lobby węglowego były ważniejsze niż uczucia i więzy społeczne, by można było ingerować i rozdzielać lokalne społeczności.
Ponadto likwidacji ulegnie infrastruktura gminna będąca dorobkiem i dumą społeczności: szkoły, przedszkola, ośrodki zdrowia, sieć wodociągowa i kanalizacyjna oraz inne budynki i urządzenia użyteczności publicznej, które powstały w wyniku ciężkiej pracy, a także dzięki aktywnemu pozyskiwaniu przez samorządy środków unijnych.
Nie bez znaczenia jest też zagrożenie dla środowiska naturalnego.
Jestem mocno zaniepokojona faktem, że Rząd chce pozwolić na tak głęboką i destrukcyjną ingerencję w środowisko, jaką jest otwarcie odkrywki.
W przyjętym przez Polskę „pakiecie klimatycznym”, nasz kraj zobowiązał się do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych (m.in. CO2), a powstanie kopalni i połączonych z nią elektrowni w znaczący sposób zwiększy emisję tych gazów, a co za tym idzie - może stać się w przyszłości podstawą do wymierzania Polsce kar przez Komisję Europejską.
Zniszczeniu ulegną lokalne ekosystemy (m.in. rezerwaty), także te wpisane na listę obszarów chronionych w unijnym projekcie Natura 2000. Powstały lej depresyjny zaburzy stosunki wodne na znacznym obszarze obejmującym miasta Legnicę, Lubin, Prochowice, powodując obniżanie się lustra podziemnych zbiorników wodnych i wysychania ujęć wody pitnej, a co za tym idzie: degenerację gruntów rolnych, lasów.
Złoża węgla brunatnego są wielkim bogactwem Polski i gwarancją bezpieczeństwa energetycznego dla przyszłych pokoleń. Jednakże budowa kopalni odkrywkowej nie jest jedyną możliwością pozyskania surowca dla energetyki. W dobie rozwoju nauki XXI wieku pojawiają się inne nowoczesne i bezpieczne technologie, nieingerujące tak brutalnie w środowisko. Przykładowo, wykorzystujące uwarunkowania geograficzne Dolnego Śląska - małe elektrownie wodne mogłyby zaspokoić nasze potrzeby energetyczne, bez destrukcji środowiska na planowana przez Rząd skalę.
Apeluję do terenowych organów administracji rządowej o poparcie protestu oraz do Ministerstwa Gospodarki o ponowną kalkulację kosztów realizacji tego projektu i wzięcia pod uwagę głosu społeczeństwa lokalnego.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.