Adrian Panek: „o obozach dowiadujemy się wcześniej niż o tym, skąd się biorą dzieci”
Do kin „Wilkołak” trafi w przyszłym roku. Nie ma jeszcze dystrybutora, ale pokazy w Gdyni powinny to zmienić. W wyjątkowym roku dla polskiego kina film Adriana Panka należy do najlepszych, które pokazano w Konkursie Głównym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. W rozmowie z Radiem Wrocław reżyser „Wilkołaka” wyjaśnia, dlaczego opowiedział historię dzieci, które przeżyły obóz koncentracyjny, ale tuż po wojnie znów muszą stawić czoła koszmarom. Opowiada też o zdjęciach na Dolnym Śląsku oraz o tym, że filmowego pałacu trzeba było szukać poza naszym regionem, bo dolnośląskie zabytki poniemieckie są albo odremontowane albo w ruinie. Rozmawiamy też o pracy na planie, muzyce, dźwięku, kostiumach, scenografii, dziecięcych aktorach i psach. Oraz o zjawiskowej Sonii Mietielicy, która dołączyła do dziecięcej obsady wraz z m.in Danutą Stenką.
Kolejnym filmem Adriana Panka ma być „Golem 74”, inspirowany listem Philipa K. Dicka do FBI. W latach 70. amerykański pisarz science-fiction przekonywał amerykańskie służby, że „Stanisław Lem to komunistyczny spisek”.Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.