Political – fiction (felieton polityczny i złośliwy zarazem)
Sztuka polityczna pisana i grana przez PO ludziom się podoba. Przez trzy lata rządów wyborcy PO uwierzyli, że polityka to nie rządzenie, podejmowanie trudnych decyzji, wybieganie wizjami w przyszłość itd., a prezentowanie obywatelom kolejnych pięknych, ładnie opakowanych iluzji, ciągle o podobnej abstrakcyjnej treści, ale za to w różnych odsłonach.
Nawet niewygodna dla PO afera hazardowa jest spektaklem odciągającym uwagę od wzrostu bezrobocia czy stale pogarszającej się sytuacji w służbie zdrowia i lenistwa rządzących. Już nawet apologeci PO w mediach przycichli i nieśmiało zaczynają pokazywać gorsze strony rządów PO.
Prawybory wzbudzają emocje, ale niczego w kraju nie rozwiązują. Organizując je PO sprytnie, na miesiąc czasu, zepchnęła inne partie i problemy kraju do narożnika. Rodacy i media, czekają kogo następnego Sikorski obrzuci grubym słowem, co sporej grupie wyborców się podoba, a czego ja nie rozumiem.
W sytuacji powszechnego zaniechania realizacji własnego programu wyborczego PO będzie aż do wyborów prezydenckich fundować nam coraz to nowe i tanie spektakle. Będzie to kolejny dowód, że sukces partii stawiany jest w PO ponad dobro kraju.
Janusz Palikot pełni w tej sztuce rolę katalizatora społecznych emocji. Przypomnę, że na początku kadencji zajął się on naprawieniem państwa, a teraz pustymi gestami – podobnie jak cała PO- zabawia polityczną widownię.
Prawybory pokazują także, że PO coraz bardziej żyje własnym życiem wewnątrzpartyjnym. W bezideowej partii zgromadziło się wiele politycznych nurtów i grup interesów, które będą walczyć o przywództwo i wpływy oraz rozsadzać partię od środka. Ta walka odciągać będzie PO od rozwiązywania problemów kraju, zresztą ona sama już dawno o nich zapomniała. Zajmuje się sama sobą.
Jednak Platforma ma świetnych autorów bieżących scenariuszy politycznych, które podobają się rodakom. Traktują oni kolejne występy polityków jako niekończące się telenowele.
Wielbiciele telenowel zasiadają wieczorem przed telewizorami czy radioodbiornikami i wysłuchują kolejnych odcinków. Kto napisze ładniej czy zagra ciekawiej, ten gromadzi większą widownię.
PO ma dobrych aktorów i ludzie lubią ich oglądać. Komorowski i Sikorski też dobrze grają. Komorowski często mówi wierszem, a Sikorski posługuje się dosadnymi określeniami. Dla każdego coś miłego. Spektakl pustych, ale widowiskowych gestów trwa.
P.S. Czy ktoś z Państwa pamięta jakąś ważną ustawę przyjętą w ostatnich miesiącach przez rządzącą koalicję? Zachęcam do dyskusji.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.