Janusz G. usłyszał zarzuty w sprawie pożaru składowiska w Jakubowie
- Prokuratura wniosła o tymczasowe aresztowanie, ale o środkach zapobiegawczych zdecyduje po przesłuchaniu – mówi rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy Lidia Tkaczyszyn: - Na podstawie zgromadzonych dowodów wersja o podpaleniu tego składowiska jest prawdopodobna. Zarzut, który został przedstawiony Januszowi G., nie zawiera zachowania polegającego na bezpośrednim podpaleniu, zarzut zawiera opis jego działań i zaniechań, które doprowadziły do tego pożaru.
- Pozostali zatrzymani zeznawali w charakterze świadków i nie było podstaw do postawienia im zarzutów – zostali zwolnieni – informuje Lidia Tkaczyszyn: - Januszowi G - jest jedyną osobą, której prokurator postawił zarzut popełnienia przestępstwa polegającego na sprowadzeniu zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu ludzi oraz mieniu wielkich rozmiarów w postaci pożaru i rozprzestrzeniania się substancji trujących i duszących.
Pożar nielegalnego składowiska: Zatrzymanemu właścicielowi firmy już rok temu postawiono zarzuty
Śledztwo trwa, bezpośrednia przyczyna pożaru wciąż jest badana. Prokuratura tłumaczy, że nie mogą się jeszcze wypowiedzieć, ale wersja o podpaleniu wydaje się prawdopodobna, ponieważ splot działań Janusza G. mógł doprowadzić do pożaru, który naraził na niebezpieczeństwo mieszkańców i górników. Januszowi G. grozi od roku do dziesięciu lat pozbawienia wolności. Zarzut oparty jest o opinie biegłego z zakresu pożarnictwa.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.