Akcja ratunkowa w tajskiej jaskini (POSŁUCHAJ)
Dramat 12 chłopców z drużyny piłkarskiej i ich trenera trwa od 23 czerwca. Chłopcy z trenerem weszli do jaskini Tham Luang Nang Non na północy kraju, gdzie po ulewach zostali odcięci przez przybierającą wodę. Zaginionych odnaleźli po 9 dniach poszukiwań nurkowie z Wielkiej Brytanii.
Płetwonurkom udało się dziś wyprowadzić na powierzchnię kolejnych 4 chłopców. Operacja przebiega w szybszym tempie niż wczoraj. W niedzielę po wydostaniu z jaskini czterech pierwszych chłopców, operację przerwano ze względu na konieczność uzupełnienia zapasów butli tlenowych rozmieszczonych wzdłuż korytarzy, a także konieczność regeneracji płetwonurków. Pod ziemią pozostaje 5 osób - czterech chłopców i trener. W operacji bezpośrednio w kanałach prowadzących do uwięzionych chłopców uczestniczy zespół 18 płetwonurków. W sumie na miejscu jest ich około 100, a liczbę członków wszystkich służb biorących udział w operacji szacuje się na około 1000.
- To akcja bez precedensu - mówił dziś w audycji Popołudnie (z)Dolnego Śląska Maciej Cepin. Instruktor nurkowania i taternik jaskiniowy był gościem Filipa Marczyńskiego.
POSŁUCHAJ:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.