Reakcja24: Dantejskie sceny. Wybuchy, huk i szkło sypiące się z okien. "W przyszłości lepiej zabezpieczymy teren"
Wybuchy granatów, strzały, szkło sypiące się z okien budynku na chodnik - takie atrakcje mieli mieszkańcy okolic dawnego szpitala kolejowego we Wrocławiu. Lokatorzy początkowo przestraszyli się, że to gangsterskie porachunki, na szczęście okazało się, że to tylko ćwiczenia policyjnych antyterrorystów.
POSŁUCHAJ: We Wrocławiu sceny jak z sensacyjnego filmu
Gdy tylko dostaliśmy informacje o zdarzeniu od naszych Słuchaczy, próbowaliśmy się dowiedzieć, kto ćwiczył i dlaczego nie było odpowiedniego zabezpieczenia terenu. W miejskim Centrum Zarządzania Kryzysowego dowiedzieliśmy się, że CZK nie miało żadnego zgłoszenia w tej sprawie. W Urzędzie Miejskim, że miasto nie było organizatorem i za te ćwiczenia nie odpowiada. W komendzie miejskiej i wojewódzkiej policji, że ćwiczyli policyjni antyterroryści i organizowała je Komenda Główna w Warszawie.
Komenda Główna poprosiła o pytania na piśmie. Po niespełna tygodniu przyszła odpowiedź: Policja nie prowadziła ćwiczeń. Ćwiczenia prowadziła jedna z jednostek wojskowych wojsk specjalnych.
Dowództwo jednostek specjalnych jest w Krakowie. I tam też wysłaliśmy pytania. Wczoraj przyszła odpowiedź:
W odpowiedzi na Pani pytania informuję, że jednostka realizująca ćwiczenia taktyczne posiadała zgodę właściciela obiektu na realizację takiego ćwiczenia. Pragniemy również podkreślić, że zabezpieczenie było realizowane przez jednostkę realizującą ćwiczenia, w tym jednostki policji, i zostało przygotowane i przeprowadzone w sposób zapewniający bezpieczeństwo osób postronnych, które mogły pojawić się w rejonie ćwiczenia. Ze względu na małą skalę ćwiczenia, obecność dodatkowych państwowych służb porządkowych podczas zajęć nie była konieczna. Niemniej jednak, w trosce o okolicznych mieszkańców zajęcia realizowane były w godzinach i w zakresie uwzględniającym ciszę nocną, przy jednoczesnym uwzględnieniu zakładanych celów.
Odpowiedź różni się od relacji mieszkańców. W rozmowie z rzecznikiem udało się jednak pójść krok dalej. Rzecznik przyznał, że bardzo dziękuje za sygnał od mieszkańców, przyjmuje do wiadomości uwagi i przekaże je dalej, aby w przyszłości lepiej zabezpieczyć teren. Kończąc powiedział: Dobrze, że nikomu nic się nie stało.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.