Marszałek województwa nie będzie miał obniżonej pensji

Głosowanie to efekt ministerialnego rozporządzenia, które zmniejsza maksymalne uposażenia samorządowców o 20 procent. Głosowanie poprzedziła burzliwa dyskusja.  

- To nie jest nawet psucie państwa. To jest zdrada państwa. Świetnie zorganizowane państwa, którym zazdrościmy dobrobytu takie jak na przykład Singapur czy Korea Południowa absolutnie nie zaczynały swojego sukcesu gospodarczego od cięcia pensji managerów na tych kluczowych stanowiskach. To jest groźne dla państwa - mówi Patryk Wild z Bezpartyjnych Samorządowców.

Tytus Czartoryski z PiS był za obniżką pensji dla marszałka - W czasach powstań polskich są znane wypadki kiedy dowódcy wojskowi stawali boso na czele oddziałów jeżeli te oddziały były w trudnej sytuacji. Wydaje mi się, że to nawiązuje do pięknych tradycji kiedy przywódcy mogą dokonywać wyrzeczeń żeby być bliżej ludzi.

Marszałek Cezary Przybylski wstrzymał się od głosu, ale przypomina, że obniżka pensji dla samorządowców to próba przykrycia skandalu z nagrodami dla członków rządu Beaty Szydło.

- Z pokorą przyjąłbym każdy werdykt w sejmiku, ale mówiąc jako samorządowiec, nie jest to fajne zagranie ze strony rządu. Typowo populistyczne.

Teraz sprawa prawdopodobnie trafi do wojewody, który będzie musiał podjąć decyzję, czy wzrusza sejmikową uchwałę.