Legnica: Dyrektor pogotowia mówi "dość" i składa wypowiedzenie
W ostatnich miesiącach wielokrotnie, również na antenie Radia Wrocław, zwracał uwagę na dwa podstawowe problemy służb ratowniczych: brak lekarzy i zbyt niski budżet.
- Będzie bardzo ciężko prowadzić dalej tę jednostkę, żeby się ponownie nie zadłużała. Przez tych 19 lat udało mi się wyprowadzić z ogromnego zadłużenia, przekształcić kadrowo, sprzętowo. Skoro ta sytuacja może się niestety zmienić, a ja nie mam na to wpływu, to trzeba powiedzieć "dosyć" i dać możliwość realizacji tych zadań tym, którzy je planują - mówi.
Hap (na zdjęciu obok) podkreśla, że jego decyzja jest nieodwołalna. Obowiązuje go trzymiesięczny okres wypowiedzenia. W tym czasie Urząd Marszałkowski będzie szukał nowego dyrektora.
Paweł Halik, kierownik dyspozytorni w Legnicy ostrzega: jeśli problem nadal będzie bagatelizowany, może dojść do paraliżu w służbie zdrowia.
- Są problemy z zatrudnieniem ratowników medycznych czy pielęgniarek systemu na stanowisku dyspozytora medycznego. Z uwagi na duże obciążenie psychiczne, stres. No nie ukrywajmy - zarobki też nie należą do najwyższych. Jeżeli chodzi o podstawę, to oscylują w granicach dwóch i pół tysiąca złotych. Można lepiej zarobić w hipermarkecie - wyjaśnia Halik.
Tegoroczny budżet legnickiego pogotowia ratunkowego to 24 miliony złotych. Medycy od dawna postulują o jego zwiększenie choćby o pięć procent - niestety bezskutecznie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.