50 dolnośląskich szpitali i przychodni na czarnej liście sanepidu
W większości uchybienia dotyczą czystości na oddziałach czy liczby łóżek w salach. Jednak w dziewięciu przypadkach zastrzeżenia są poważne. Dotyczą między innymi pracy bloków operacyjnych, które wymagają wielomilionowych inwestycji. Wojewódzki inspektor Jacek Klekocar przyznaje, że lista nieprawidłowości jest długa, ale - jak mówi - bezpieczeństwo chorych jest zapewnione.
- Gdyby którykolwiek z tych szpitali faktycznie zagrażał pacjentom z punktu widzenia np. epidemiologicznego, to w trybie natychmiastowym, w całości lub fragmencie, decyzją wydaną przez sanepid, zostałby unieruchomiony. One nie spełniają wymogów, ale nie spełniają ich od kilkunastu lat.
Największe problemy mają szpitale znajdujące się w zabytkowych, czasem ponadstuletnich budynkach. We Wrocławiu Sanepid ma poważne zastrzeżenia do szpitala przy Grabiszyńskiej, Hirszfelda czy Skłodowskiej-Curie, natomiast w regionie pilny plan naprawczy muszą przedstawić placówki w Kłodzku i Zgorzelcu.
Zastępca dyrektora Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu Bogusław Beck przyznaje, że przystosowanie budynków w starym kampusie przy ul. Skłodowskiej-Curie może być niemożliwe.
- 32 milinów na usunięcie tych odstępstw, które nam sanepid w postępowaniu wykazał, nie mamy. Tylko w ograniczonym zakresie jesteśmy w stanie je usunąć. Stoimy w obliczu decyzji, w jakim zakresie i czy w ogóle w tamtej lokalizacji będzie możliwe prowadzenie działalności leczniczej.
Szpital przygotowuje plan restrukturyzacji przewidujący przeniesienie niektórych oddziałów zabiegowych do ośrodka przy ulicy Borowskiej. Plany naprawcze muszą pilnie przedstawić także inne wrocławskie szpitale, między innymi Dolnośląskie Centrum Onkologii czy placówka przy Grabiszyńskiej.
Raporty inspektorów sanitarnych z całego kraju trafiły do Ministerstwa Zdrowia. Według resortu zdrowia szpitale miały czas na przystosowanie się do obowiązujących norm, a termin był wielokrotnie przesuwany.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.