French Open: Hurkacz urwał seta Ciliciowi, ale odpadł w drugiej rundzie

Bartosz Tomczak | Utworzono: 2018-05-31 14:08 | Zmodyfikowano: 2018-05-31 14:13

Hubert Hurkacz rywalizował z utytułowanym rywalem na korcie centralnym i momentami pokazywał, że już wkrótce może częściej gościć na największych tenisowych arenach świata. W pierwszych dwóch setach wrocławianin płacił jednak frycowe. Oba przegrał 2:6 rywalizując z Chorwatem odpowiednio 35 i 32 minuty. W pierwszej partii zaczął tracić gemy przy własnym serwisie od stanu 2:3, w drugim już od wyniku 1:2.

W trzecim secie w końcu obejrzeliśmy przełamanie wrocławianina. W piątym gemie wykorzystał trzeci z break-pointów i objął prowadzenie 3:2. za chwilę jednak przegrał własne podanie do 15 i mieliśmy remis. Potem oglądaliśmy najdłuższy do tej pory gem z czterema równowagami rozstrzygnięty na korzyść Cilicia. Przy stanie 6:5 i serwisie Hurkacza, Chorwat miał nawet piłkę meczową (40:30), ale Polak ją obronił i po równowadze doprowadził do tie-breaka. W nim wrocławianin od razu przełamał Cilicia i już do końca nie oddał prowadzenia wygrywając tę część seta 7:3 i po 58 minutach sensacyjnie wygrywał partię.

Czwarty set znów przyniósł sporo emocji. Hurkacz wrócił m.in ze stanu 0:30 przy własnym serwisie i remisie 4:4. 21-latek wygrał gema do 30 i objął prowadzenie 5:4. Cilić szybko doprowadził do remisu 5:5 i liczyliśmy, że wszystko znów zakończy się w tie-breaku. W 11 gemie Chorwat był bliski przełamania Polaka przy 40:0, ale ten doprowadził do równowagi. Hurkacz miał nawet przewagę i piłkę na zwycięstwo w gemie ale ostatecznie górą okazał się bardziej utytułowany rywal. W 12 gemie Hurkacz mógł jeszcze wrócić do gry, bo prowadził 40:30, ale Cilić nie oddał własnego serwisu i po 48 minutach zakończył seta.

Hubert Hurkacz - Marin Cilić 2:6, 2:6, 7:6 (3), 5:7


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.