Indios Bravos w Radiu Wrocław
Z pewnością będą rozmawiali m.in. o nowej płycie - czwartym już albumie w historii zespołu Indios Bravos. Właśnie mamy za sobą jego premierę (13 marca).
Indios Bravos w marcu wyruszyło w trasę koncertową promującą płytę. Czwarta to, czy trzecia płyta Indios Bravos? Skąd taka wątpliwość? Ponieważ ta pierwsza, gdyby była dostępna, stałaby na sklepowych półkach pod literką B, a nie I, ukazała się, bowiem jako Banach & Indios Bravos, a było to równe dziesięć lat temu.
Piotr Banach: - W maju 1999 roku nagrałem z Gutkiem płytę zatytułowaną Part One, co sugerować miało, że będą kolejne, i faktycznie były. Tyle, że już sygnowane nazwą Indios Bravos, choć w tej samej personalnej konfiguracji. Banach – instrumenty, Gutek – wokale. - Tak nagraliśmy w moim domowym studio płyty trzy, rzeczoną Part One, Mantal Revolution i Peace! Dziesięć lat po debiucie przyszedł czas na zmiany. Otóż postanowiliśmy nagrać płytę nie w duecie, a z zespołem, który od lat wspomaga nas na koncertach. Zmieniła się, bowiem nasza muzyka, z tego co na początku nazywaliśmy cyber-reggae wyewoluowała forma swoista, trudna do jednoznacznego sklasyfikowania. Jest tu i pulsacja reggae i rockowa ekspresja, jest trochę bluesowej melancholii i jazzowej improwizacji. Są poetyckie teksty i jest czasem kojący, a czasem zadziorny śpiew Gutka. Są gitarowe riffy i psychodeliczne partie klawiszy. Takiej muzyki nie dałoby się już nagrać w domowym zaciszu, nie zadziałałaby tu programowana perkusja i syntetyczny bas. Nie dałoby się jej też nagrać w klasyczny, studyjny sposób – najpierw partia bębnów, potem kolejne instrumenty. Tu była potrzebna ludzka interakcja, wspólne podkręcanie tempa i wspólne reagowanie na to, jak na przykład swoją partię solową rozwija gitarzysta. Nagraliśmy więc płytę na tak zwaną „setkę”, czyli tak jak gramy na koncertach. Na żywo, tyle, że w studio S4, a wspomagał nas w tym Leszek Kamiński, z którym nie jedną już płytę nagrałem i nie jedną mam jeszcze nadzieję nagrać. Czy to nasza najlepsza odsłona? Nie mi to oceniać, ale tego jestem pewien, że najbardziej, jak do tej pory kompletna, dlatego też postanowiliśmy zatytułować ją po prostu „Indios Bravos”.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.