Będą rozmawiać w Wałbrzychu o innowacjach w kardiologii
Tematem wiodącym w tym roku są "Innowacje i postęp technologiczny w schorzeniach układu sercowo-naczyniowego". Konferencję organizuje szpital Sokołowskiego. Po co? Wyjaśnia prezydent Wałbrzycha - kardiolog - dr Roman Szełemej.
Jeszcze kilkanaście lat temu jedynym co można było zrobić z pacjentem po zawale - było podłączenie do aparatury, podanie leków i oczekiwanie. Dziś dzięki zaawansowanej technologii, chorzy szybko wracają do zdrowia i mimo dysfunkcji mogą normalnie funkcjonować - mówią wałbrzyscy kardiolodzy. Nie byłoby to możliwe gdyby nie dynamiczny rozwój technologii. Niemal wszystkie z wiodących technologii są dostępne również w Wałbrzychu - mówi dr Jacek Bezubka - kierownik pracowni hemodynamiki w wałbrzyskim szpitalu Sokołowskiego.
- Jesteśmy w czołówce, ale aby być na bieżąco - musimy stale się szkolić i dzielić doświadczeniem - mówią wałbrzyscy lekarze kardiolodzy. W tutejszym szpitalu wykonuje się obecnie większość możliwych operacji. W tym i takie, które dopiero zyskują na popularności - mówi dr Ryszard Serafin - z-ca ordynatora kardiologii.
Pierwsza z technologii to nic innego jak przekazywanie danych o pracy serca za pośrednictwem telefonu do lekarza. Choć droga, stosuje się ją już od kilku lat. Druga jest stosowana zapobiegawczo u osób, u których może dojść do zatrzymania akcji serca. Trzecia, której jeszcze nie wykonywano to tzw. mikrostymulatory. Wałbrzyscy lekarze są przeszkoleni w jej wykonywaniu, natomiast nie było do tej pory pacjenta, którego by zakwalifikowano do tego zabiegu. Niewielkie urządzenie ma kilka milimetrów średnicy i jest warte ponad 30 tys zł.
Podczas wałbrzyskiej konferencji doświadczeniami podzielą się m.in prof. Mariusz Gąsior ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, który opowie o urządzeniach wspomagających lewą komorę, czy kardiochirurg z instytutu w Minneapolis, wałbrzyszanin, dr Karol Mudy, który przybliży temat urządzeń mechanicznego wspomagania krążenia, na przykładzie praktyk z ośrodków amerykańskich.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.