REAKCJA24: ZADAJ PYTANIE ws. ZIELENI MIEJSKIEJ we Wrocławiu
Radio Wrocław |
Utworzono: 2018-05-08 13:21 | Zmodyfikowano: 2018-05-08 13:26
REAKCJA 24
(fot. archiwum Radia Wrocław)
Wysyłanie wiadomości zostało wyłaczone, ten formularz jest już bądź jeszcze nieaktywny!
Na moderację oczekuje: 1 wiadomości
Wasze wiadomości:
Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Mariusz Frankowski2018-05-09 12:34:05 z adresu IP: (178.43.xxx.xxx)
Odpowiedz
Witam, nie mogę zatwierdzić moich pytań w ankiecie, więc wstawiam je tutaj. Bardzo prosze o odpowiedź. Z góry dziękuję i pozdrawiam!
Pierwsze: dlaczego nasadzane drzewa nie są odpowiednikami drzew wyciętych, ani gatunkiem, ani wielkością, co powoduje powiększanie się "dziury" w systemie oczyszczania powietrza we Wrocławiu (stolicy smogu)? Dlaczego też, nasadzenia nie są robione w okolicy drzew wyciętych, a zupełnie gdzie indziej - np. wycina się drzewa w centrum (pod inwestycje), a nasadza na obrzeżach lub w miejscach słabo zamieszkanych/uczęszczanych, np. okolice schroniska dla zwierząt. Przez to, miejsca takie jak centrum przypominają betonowe pustynie, gdzie autentycznie "zagazowuje" się ludzi.
Dwa - dlaczego sadzone drzewa są odmianami karłowatymi albo ucinane są im czubki (przykład: szpaler tui wzdłuż Kwiatkowskiego ma ścięte czuby i tylko około metra wysokości, gdzie w pobliżu nie ma nic, oprócz dość uczęszczanej drogi, prowadzącej m.in. na Bielany). Już teraz wiadomo, m.in. mówi o tym dr Dominik Drzazga z Uniwersytetu Łódzkiego, że te mikre, pojedyncze drzewka sadzone w ramach nasadzeń zastępczych nie są w stanie, nawet za kilkadziesiąt lat, oczyszczać powietrza, tak jak czynią to drzewa dorodne i wycinane. Cytat z pana doktora: "Jeden duży buk produkuje tyle tlenu, co mniej więcej tysiąc siedemset 10-letnich, małych buków. To właśnie duże drzewa tak naprawdę są potrzebne w miastach, a nie ich małe sadzonki".
zgłoś do moderacji
Zobacz także