Koniec sezonu w Zgorzelcu. PGE Turów przegrał trzeci ćwierćfinał z Anwilem
Do Zgorzelca najlepsza drużyna części regularnej PLK przyjechała z jasnym celem i zrealizowała go bardzo pewnie, prowadząc od pierwszej minuty. Ekipa Igora Milicicia była niezwykle zdeterminowana. Mecz zaczęła od prowadzenia 7:0, a po pierwszej kwarcie miała sześć oczek przewagi.
Gospodarze długo nie mieli żadnej recepty na dobrze zorganizowanych gości, którzy wykorzystywali swoje przewagi. Pod koszem dobrze radził sobie Paweł Leończyk, wpadały też kolejne trójki i PGE Turów przegrywał w 26 minucie różnicą aż 21 punktów.
W końcówce trzeciej kwarty skutecznie grał Robert Skibniewski i goście prowadzili tylko 68:60. Ich odpowiedź była jednak natychmiastowa. Zza łuku trafili Quinton Hosley i Kamil Łączyński i przyjezdni po chwili swoją przewagę powiększyli do 25 punktów.
Anwil wykorzystał 13 z 22 prób za trzy. 38 oczek zdobyli zmiennicy. Ławka była ich ogromnym atutem. Włocławianie czekać teraz będzie na półfinałowego rywala. Wyłoni go ćwierćfinał, w którym Stelmet Enea BC Zielona Góra prowadzi 2:1 w serii z Rosą Radom.
PGE Turów Zgorzelec - Anwil Włocławek 72:93 (13:19, 16:23, 26:26, 17:25)
PGE Turów: Robert Skibniewski 15, Camron Ayers 12, Brad Waldow 12, Rod Camphor 9, Bartosz Bochno 6, Karolis Petrukonis 6, Jacek Jarecki 4, Jakub Patoka 4, Kacper Borowski 4, Stefan Balmazović 0.
Anwil: Kamil Łączyński 20, Paweł Leończyk 16, Jakub Wojciechowski 11, Josip Sobin 10, Quinton Hosley 9, Michał Nowakowski 6, Jarosław Zyskowski 5, Ivan Almeida 5, Jaylin Airington 4, Mario Ihring 4, Ante Delas 3, Damian Ciesielski 0.
Stan rywalizacji: 3:0 dla Anwilu Włocławek.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.