Strzeżone kąpieliska? W regionie legnickim tylko dwa
Zamiast strzeżonych kąpielisk, zwyczajowe miejsca do kąpieli bez ratowników. Tak zapowiada się lato nad stawami i jeziorami w regionie legnickim. W tamtej okolicy jedynie OSiR - administrator miejskich basenów i kąpieliska Kormoran - dopełnił wszystkich formalności podyktowanych nowymi przepisami.
- Musieliśmy zdobyć wiele kosztownych pozwoleń, atestów, a nawet uchwałę samorządu lokalnego - wyjaśnia Andrzej Gąska, szef Ośrodka Sportu i Rekreacji:
Na podobne dotacje od samorządu nie mogą liczyć administratorzy tradycyjnych miejsc wypoczynku nad wodą w Kunicach, Rokitkach czy Jezierzanach. Jedna z gmin rozważa nawet możliwość sprzedaży kąpieliska prywatnemu właścicielowi, który w przyszłości chce zamknąć teren wyłącznie na potrzeby gości swojej rezydencji. Niewykluczone, że po 30 latach działalności przestanie funkcjonować kąpielisko w Kunicach. Roman Hołys, prezes legnickiego WOPR-u przyznaje, że w w tym roku nad jeziorem kunickim - ze względów ekonomicznych - może zostać wprowadzony zakaz kąpieli.
- Sami tutaj walczyliśmy, żeby Kunice były bezpieczne. Żeby byli ratownicy, to są za duże koszty takiego kąpieliska. Jeszcze nie wiemy w jakiej formie to będzie u nas. Czy to będzie tylko miejsce do moczenia nóg, czy to będzie zakaz kąpieli.
W regionie legnickim w identycznej sytuacji znaleźli się administratorzy niemal wszystkich plaż strzeżonych. Dzięki systematycznym dotacjom z Urzędu Miasta na otwarcie basenów i miejskiego kąpieliska Kormoran może sobie pozwolić jedynie Ośrodek Sportu i Rekreacji w Legnicy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.