Wyrok dla biznesmena, który korumpował byłego wiceprezydenta Wrocławia utrzymany
Obrona chciała uniewinnienia Tomasza G. , prokuratura wyższej kary, ale Sąd Okręgowy uznał, że nie ma podstaw do apelacji. Sędzia Joanna Żelazny w uzasadnieniu mówiła, że biznesmen zainteresowany kontraktami z miastem załatwił urzędnikowi egzotyczne wakacje.
- Nie był zasadny zarzut apelacji by sąd dopuścił się błędów w ustaleniach faktycznych poprzez przyjęcie, że organizowanie tych wycieczek na Zanzibar i Barbados motywowane były chęcią zyskania przychylności Michała Janickiego.
Sam wiceprezydent, nigdy nie przyznawał się do winy i w oddzielnym procesie został uniewinniony od wzięcia łapówki. Inny skład sędziowski badający sprawę uznał, że nie znaleziono dowodów korupcji w ratuszu. Prokuratura odwołała się od uniewinnienia. To nie jest konsekwentne - przyznaje prokurator Robert Łęcki.
- Każdy z sądów oceniał wedle swojego uznania. Jest tutaj pewna sprzeczność co do tego jaki był przebieg wydarzeń, natomiast mamy tutaj do czynienia z rozstrzygnięciami odrębnych sądów.
Obrońca nie chciał w żaden sposób komentować wyroku. Przypomnijmy, że skazany biznesmen zorganizował wyjazd na Zanzibar i Barbados w 2010 i 2011 roku. W tym czasie Tomasz G. współorganizował na Stadionie Miejskim koncert zespołu Queen i turniej piłkarski Polish Masters.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.