Mieszkańcy ulicy Grochowej we Wrocławiu skarżą się na targowisko
Dzikie targowisko przy ul. Grochowej we Wrocławiu praktycznie istniało od zawsze. W tej chwili królują na nim nie tylko warzywa, tylko dosłownie wszystko co może znaleźć nabywce: odznaczenia, zegarki, buty, marynarki sukienki i książki.
Rzecz w tym, że te wszystkie rzeczy leżą na chodniku, praktycznie uniemożliwiając przejście tą ulicą. Jest i dodatkowy problem, o którym mówi nasza Słuchaczka:
Pani Bożena, ostatnio próbując przejść miedzy rozstawionymi na ziemi przedmiotami, upadła i rozbiła sobie nogę. Straż Miejska owszem interweniuje, ale wszelkie upomnienia i mandaty nie zniechęcają sprzedających, którzy wliczają to w koszta stania w tym miejscu.
O sprawie mówi rzecznik prasowy wrocławskiej Straży Miejskiej Waldemar Forysiak:
Policja zawiadamiana przez okolicznych mieszkańców odsyła ich do Straży Miejskiej, która tłumaczy się dodatkowo małą liczbą strażników i mówi, że nie może być tam 24 godziny na dobę. A mieszkańcy liczą na bardziej zdecydowaną postawę mundurowych.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.