Kornel Morawiecki: Prof. Kulczyński zasługuje na wyróżnienie [POSŁUCHAJ]

Kornel Morawiecki za tytułem Honorowego Obywatela Wrocławia dla profesora Stanisława Kulczyńskiego. Zdaniem posła Wolnych i Solidarnych pierwszy powojenny rektor Politechniki i Uniwersytetu zasługuje na najważniejsze miejskie wyróżnienie.

Tyle, że kilka miesięcy temu prof. Kulczyński został zdekomunizowany przez wojewodę, który zmienił nazwę skweru, którego patronem był właśnie Kulczyński. Powodem decyzji była negatywna opinia historyków IPN-u, którzy wytykali rektorowi polityczną działalność w czasach PRL-u.

Drugim kandydatem do tytułu Honorowego Obywatela Wrocławia jest zgłoszony przez radnych PiS doktor Jerzy Woźniak - żołnierz wyklęty i lekarz, więzień polityczny PRL. Głosowanie w tej sprawie odbędzie się w czwartek na sesji rady miasta.

W Rozmowie Dnia Kornel Morawiecki przyznaje też, że jest przeciwny listopadowemu referendum konstytucyjnemu. - Ani termin nie jest dobry, ani sam pomysł zadawania około 10 pytań - mówi Kornel Morawiecki. Coraz głośniej słychać podobne głosy płynące ze strony obozu Prawa i Sprawiedliwości. Tyle, że prezydent Andrzej Duda wydaje się zdeterminowany, by zapytać o zdanie Polaków. W czwartek na Stadionie Narodowym odbędzie się konwencja konstytucyjna jako element przygotowań do referendum.

Wstępnie referendum miałoby się odbyć w listopadzie w okolicach 100 rocznicy odzyskania niepodległości.

Budżet Polski to 400 mld zł. Pana zdaniem dodatkowy podatek dla najbogatszych to najlepszy sposób na znalezienie pieniędzy dla niepełnosprawnych?

To bardzo poważna sprawa, ustrojowa powiedziałbym. Bardzo się cieszę, że pan premier podniósł tę kwestię. Dla nas, Wolnych i Solidarnych, najważniejszą rzeczą jest rzecz solidaryzmu. Mówimy kapitalizm precz, a chcemy budować solidaryzm. Tym podatkiem on wpisuje się w ten projekt, mówi, że jak chcemy pomóc najsłabszym, to musimy się na to złożyć, bo to się samo nie zrobi - i tu ma rację.

A oszczędności budżetowe?

To nie oszczędności, tylko egzekucje tego budżetu. Wzeszłym roku VAT wzrósł o prawie 30 mld zł. co było niesamowite, bo przez ostatnie kilkanaście lat nic nie wzrastał. To poprawiło nie tylko budżetową pozycję, ale też biznesową, w tym znaczeniu że uczciwi przedsiębiorcy nie muszą bać się oszustów, którzy zaniżali ceny, bo wiedzieli, że na VAT wyjdą na swoje. Grupy społeczne, słusznie, chcą poprawy i teraz te protesty, które mamy - zapowiedziane przez nauczycieli, niepełnosprawnych, są tego dobitnym dowodem.

Skupmy się na niepełnosprawnych. Trwa dramatyczny protest. Co by pan doradzał premierowi, swojemu synowi?

To, co próbuję robić - by jak najszybciej opracować projekt.

Co znaczy jak najszybciej?

Pół miesiąca, miesiąc. 

Wyobraża sobie pan specjalne posiedzenie Sejmu, by te sprawy załatwić szybciej?

Ale przecież Sejm nie opracuje ustawy na posiedzeniu, to niepoważne myśleć, że jak się zbierzemy, będziemy mieli co procedować. Najpierw musi być koncepcja, poręczenie w budżecie. 

Tylko problem polega na tym, że z tym problemem mirzą się politycy wiele lat. To nie jest nowa rzecz.

W tym sensie nowa, że próba ulżenia niepełnosprawnym była. Zasiłek pielęgnacyjny dwukrotnie się podniósł.

Ale to wynika z tego, co poprzedni rząd ustalił.

Ale nie było na to w budżecie środków. Jak by nie było lepszej ściągalności VAT, to by nie wyszło. Można obiecywać gruszki na wierzbie, szczególnie jak się przeczuwa, że nie wygra się wyborów...

Arkadiusz Mularczyk pokazywał cztery lata temu źródło finansowania - mówił, że gabinety polityczne i ich likwidacja to pieniądze, które mogłoby by być przeznaczone na ten cel.

To mydliło ludziom oczy, to nie są te pieniądze. Tak jak te nagrody, które teraz ministrowie oddają, jak zmiana uposażanie. To nie ten rząd wielkości. 

(...)

POSŁUCHAJCIE CAŁEJ ROZMOWY: