Jelenia Góra: Radny zostaje na stanowisku. Za wpis na Facebooku przeprosił
Jeleniogórski radny Rafał Piotr Szymański pozostanie przewodniczącym komisji kultury rady miejskiej. Grupa radnych chciała go odwołać za wpis w internecie, w którym obraził internautkę. Na sesji, na której rozmawiano o jego zachowaniu, podawał przykłady dużo gorszych wpisów czołowych polskich polityków. Obrady miały burzliwy przebieg. Licznie zgromadzone zwolenniczki radnego PiS-u i działacze KOD-u często przekrzykiwali się nawzajem, zagłuszali swoje wypowiedzi.
Mówili Jagoda Błaszczyk z KOD-u oraz radny Miłosz Kamiński a o spokój apelował przewodniczący rady Leszek Wrotniewski. Radny Szymański dzisiaj kolejny raz przeprosił za swój niefortunny wpis. O tym, że pozostanie na swojej funkcji zadecydował jeden głos.
Radny napisał na Facebooku do internautki, że "macicę może sobie wyciąć i wrzucić do kibla". To wywołało burzę. Grupa radnych zwołała sesję nadzwyczajną, domagając się wyjaśnień i odwołania go z funkcji przewodniczącego komisji kultury. Mówi jeden z inicjatorów sesji radny Robert Obaz z SLD:
- Mieszkańcy byli oburzeni wypowiedziami pana radnego i chcemy, żeby rada wypowiedziała się w tym temacie. Ja uważam, że zachowanie pana radnego było niezgodne ze standardami, ale o tym zadecyduje rada, po wypowiedziach, argumentów, po wysłuchaniu pana radnego.
– Został sprowokowany – uważa senator Krzysztof Mróz, który w poprzedniej kadencji razem z nim zasiadał w radzie miejskiej.
- Myślę, że te słowa były troszeczkę niezręczne za co pan radny przeprosił. Trzeba też widzieć pewien szerszy kontekst. Został sprowokowany bardzo takim mało eleganckim wpisem. To jest taka przestroga, że jak się wpisuje w mediach społecznościowych to trzeba zachować ostrożność.
Rafał Piotr Szymański tego samego dnia przeprosił za swój wpis. Nie chciał komentować sprawy w mediach. Zapowiedział, że ustosunkuje się do tego podczas sesji, która odbywa się dzisiaj w ratuszu.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.