Czy śmieci mogą być wskaźnikiem popularności polityków?
Przynajmniej w Legnicy. Już jutro w tym samym czasie w miasto wyruszą dwie ekipy kandydatów na urząd prezydenta. Która będzie liczniejsza?
Grupa wolontariuszy wspierana przez prezydenta Tadeusza Krzakowskiego w sobotni poranek zaprasza wszystkich chętnych do sprzątania parku. Koordynator projektu Jakub Należny zaznacza jednak, że to zupełnie inna akcja przypadkiem zaplanowana na jutrzejszy poranek:
Wsparcie pana prezydenta oczywiście, staramy się robić coś pożytecznego. Jeżeli się okazuje, że radni też zabierają się do roboty konkretnej, to bardzo mnie to cieszy. Będą dawali dobry przykład innym, że można, że trzeba i że należy sprzątać.
Z kolei ekipa kandydata na prezydenta Jarosława Rabczenki zbierze się na tzw. placu cyrkowym przy al. Rzeczpospolitej - cel identyczny: sprzątanie. Jarosław Rabczenko ma zamiar ze swoimi sympatykami porządkować teren po przeciwnej stronie rzeki niż konkurent:
To nie są miejsca, które zrodziły się w mojej głowie. Są odpowiedzią na potrzeby mieszkańców, którzy z jednej strony bezskutecznie od lat domagają się pewnego ucywilizowania terenu. A z drugiej strony myślę, że coś pękło. My nie mamy kolejnych lat, żeby czekać aż ktoś to uprzątnie.
Między konkurencyjnymi formacjami od kilku dni toczy się spór kto komu ukradł pomysł. Tym bardziej, że oba zespoły - po pracy - gwarantują wspólny posiłek: ci od Krzakowskiego obiecują zupę pomidorową, a ci od Rabczenki kiełbasę z grilla.
Jedno jest pewne. Dzięki takiej rywalizacji Legnica ma szansę stać się najczystszym miastem w Polsce, bo do wyborów zostało jeszcze wiele sobót, a i nie wszyscy kandydaci ogłosili swój start w gonitwie do prezydenckiego fotela.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.