Kazimierz Michał Ujazdowski: "Nie liczyłem i nie liczę na poparcie Rafała Dutkiewicza" [POSŁUCHAJ]

jk | Utworzono: 2018-04-04 08:02 | Zmodyfikowano: 2018-04-04 08:48
Kazimierz Michał Ujazdowski: "Nie liczyłem i nie liczę na poparcie Rafała Dutkiewicza" [POSŁUCHAJ] - fot. Andrzej Owczarek
fot. Andrzej Owczarek

Kazimierz Michał Ujazdowski będzie rekomendowany przez szefa PO Grzegorza Schetynę na kandydata na prezydenta Wrocławia zamiast prof. Alicji Chybickiej.

ZOBACZ KONIECZNIE: Ujazdowski kandydatem na prezydenta Wrocławia [KOMENTARZE]

Ujazdowski teraz jest obecnie europosłem wybranym z list Prawa i Sprawiedliwości. W styczniu ubiegłego roku wystąpił z partii.

- To odważne i nowatorskie zwalczać we Wrocławiu PiS Pis-em - komentuje szef departamentu prezydenta, prawa ręka Rafała Dutkiewicza Marcin Garcarz - decyzja PO pokazuje też, że jedyną zjednoczoną opozycją we Wrocławiu jest środowisko prezydenta Dutkiewicza i Nowoczesnej - dodaje Gancarz.

Z kolei szef klubu Dolnośląskiego Ruchu Samorządowego w sejmiku wojewódzkim Michał Bobowiec tłumaczy, że ich kandydatem pozostaje Jerzy Michalak i decyzja PO nic w tej sprawie nie zmienia.  A co na to główny zainteresowany? 

POSŁUCHAJCIE:

Mieliśmy wczoraj piękny dzień we Wrocławiu, ale pana kandydatura ogłaszana była w Warszawie... 

To nie było ogłoszenie kandydatury, do tego może dojść za kilka dni. Ja zdecydowałem się, by wesprzeć programowo opozycję, bo jestem przekonany, że ona ma szansę odnowić polską politykę i wygrać wybory. Nasza konferencja - moja i przewodniczącego Schetyny w Warszawie dotyczyła przede wszystkim mojego udziału w pracach programowych PO i opozycji. Podjąłem się, na zaproszenie pana przewodniczącego Schetyny, na prowadzenie prac w dwóch dziedzinach - odbudowy rządów prawa i promocji praw samorząd terytorialnego. 

Z perspektywy Wrocławia kluczowa jest zmiana - nie Alicja Chybicka, a Kazimierz Michał Ujazdowski.

Byliśmy w Warszawie parę godzin po to, by poinformować o moim wejściu do gabinetu cieni, a później wróciliśmy nad Odrę niezwłocznie - byłem do dyspozycji wrocławskich mediów od godz. 17.

Jak pan zamierza skonsolidować różne środowiska we Wrocławiu, skoro nawet w Platformie słychać, że to nie do końca dobry pomysł.

Nie słyszałem żadnych wypowiedzi oficjalnych w tej sprawie. Będę widział się z koleżankami i kolegami... 

Mnie najbardziej zastanawia cisza ze strony prof Alicji Chybickiej.

Z panią profesor będę się widział dziś. Przez wiele miesięcy dodawałem jej otuchy, mamy dobre relacje, deklaruję jednoznacznie, że dorobek wytworzony w ostatnich miesiącach biorę jako własny i będę zasadniczą część tego dorobku prezentował w kampanii programowej - jeśli ostatecznie moja kandydatura zostanie potwierdzona, bo nie chcę dzielić skóry na niedźwiedziu. Co do koncentracji sił -  moja przeszłość zaświadcza o tym, że taka koncentracja jest możliwa, tylko proszę o trochę cierpliwości. Kiedy byłem ministrem kultury potrafiłem godzić różne strony, okazywać szacunek dla różnych wrażliwości - także lewicowej. Nawet moi zadeklarowani przeciwnicy polityczni nie zarzucali mi jakiejkolwiek stronniczości. Wszystkie moje talenty koncyliacyjne związane z rozwiązywaniem kryzysów, integracji środowisk, będą sprzyjać temu, że z czasem to poparcie będzie znacznie większe niż dziś. Nade wszystko liczy się rozmowa bezpośrednia z mieszkańcami. Będę prowadził kampanię bardzo otwartą, bardzo przejrzystą, bardzo obywatelską. Rozumiem też, że pierwsza tura wyborów prezydenckich to moment, w którym jest więcej niż dwóch kandydatów - to dość oczywiste, nawet w tym jest pewne bogactwo i dobro z punktu widzenia debaty publicznej.

 

Pana zaskoczyły pierwsze godziny? Katarzyna Lubnauer mówi - mamy swojego kandydata, marszałek mówi - nie, człowiek Rafała Dutkiewicza, Marcin Gancarz, jego prawa ręka, tu cytat: "to odważne i nowatorskie zwalczać we Wrocławiu PiS PiS-em"

Chcę powiedzieć o dwóch rzeczach. Jeżeli chodzi o Nowoczesną, to ona miała i ma swojego kandydata - pana posła Michała Jarosa, tutaj się nic nie zmienia, to nie jest reakcja na mnie, bo pan Jaros nie chciał przekazać także poparcia prof. Chybickiej i to rozumiem. Co do wypowiedzi szefa biura prezydenta muszę powiedzieć, że to rzecz, która wymaga reakcji innej niż wyborcza. Jestem wielkim zwolennikiem neutralności administracji miejskiej w wyborach. Są zalecenia Komisji Weneckiej, która oczekuje, że urzędnicy nie będą wypływać na proces wyborczy. Wrocławianie płacą pieniądze wysokim urzędnikom miejskim nie po to, by kształtowali linię polityczną w wyborach samorządowych, więc to jest pierwsze naruszenie i będę systematycznie informował Państwową Komisję Wyborczą o tych naruszeniach, bo bardzo mi zależy na tym, żeby instytucje miejskie były wyjęte z obszaru dzikiego sporu politycznego, by urzędnicy byli docenieni, ich neutralność  i niezależność była przedmiotem opieki, ale to także wymaga tego, by wysocy urzędnicy nie wchodzi w rolę polityków. Pan kanclerz nie startuje w wyborach na prezydenta miasta. Nie wiem, czy pan prezydent startuje, czy nie. Jeżeli poprze jakiegoś kandydata, to z kandydatem popartym...

A pan liczy na jego poparcie?

Nie liczyłem i nie liczę, bo uważam, że Wrocławiowi jest potrzebna synteza kontynuacji i nowego otwarcia, wiec nigdy nie zabiegałem o tego typu poparcie, ale bardzo szanuję wszystkich prezydentów Wrocławia - przede wszystkim tych, którzy mieli okazję sprawować rządy długo - myślę o Bogdanie Zdrojewskim i Rafale Dutkiewiczu. Z obydwoma bardzo intensywnie współpracowałem, myślę, że bardzo intensywnie pomogłem Rafałowi Dutkiewiczowi na arenie międzynarodowej. Mimo to uważam, że prezydent kończący karierę w mieście...ja bym na jego miejscu starał się pomóc całemu miastu i byłbym wstrzemięźliwy w działaniach czysto wyborczych.

Skąd u pana ten zwrot - z polityki krajowej, a w ostatnich latach europejskiej, do samorządu?

To nie jest zwrot, zajmowałem się samorządem od początku mojej aktywności publicznej. Jeden z pierwszych tekstów, jaki napisałem - jeszcze w prasie podziemnej, pół roku przed Okrągłym Stołem, to był projekt odbudowy samorządu. Jako urzędnik z radzie ministrów w czasie rządów Tadeusza Mazowieckiego brałem udział w pracach nad ustawą dzielącą kompetencje między administrację rządową a samorządową, potem moi bliscy współpracownicy uczestniczyli w opracowaniu programu pilotażowego w 1994 roku, kiedy nowe kompetencje zostały przekazane samorządowi. Jako minister kultury też bardzo intensywnie współpracowałem z samorządowcami.

Ale w ostatnich latach pracuje pan przede wszystkim w Brukseli.

Rafał Dutkiewicz nie był w samorządzie, kiedy kandydował po raz pierwszy na prezydenta Wrocławia. Prezydent Majchrowski, który sprawdził się w Krakowie i pewnie jeszcze raz wygra wybory, w momencie startu po raz pierwszy też nie był samorządowcem. To co daję, to doświadczenie krajowe, europejskie i 21 lat solidnej pracy parlamentarnej na rzecz służby dla Wrocławia i jakości życia mieszkańców w latach, które będą trudniejsze niż do tej pory.

Dlaczego?

Dlatego że  będzie mniej środków europejskich, dlatego że musimy dbać o ochronę praw samorządu terytorialnego wobec władzy kierownictwa PiS, która ma nawyki centralistyczne. Ja zaświadczyłem, że cywilizowane zasady, niezależność sądów, samorządów, to są dla mnie rzeczy kluczowe. 

Ale kluczowe są też rzeczy dziejące się we Wrocławiu, na poziomie ulicy. Zadam kilka krótkich pytań i proszę o krótkie odpowiedzi. Które linie tramwajowe na początek?

Hubska i linia idąca na Popowice, to oczywiste. 

Ale to się już dzieje, a poza tym?

Ale dokończmy te jak najszybciej, to bardzo ważne.

Duża hala widowiskowo-sportowa. Rafał Dutkiewicz chce zostawić taki projekt do ewentualnego wykonania. Potrzebna czy nie?

Chciałbym przede wszystkim spojrzeć od wewnątrz na budżet Wrocławia, żeby odpowiadać wiarygodnie na te pytania.

Zamykanie centrum miasta dla samochodów. Tak czy nie?

Musimy dbać o preferencje dla transportu publicznego, ale nie zwalczać kierowców. Zaczynanie od tego, by utrudniać życie kierowcom, jest absolutnie bez sensu.

Śląsk Wrocław na sprzedaż?

Chciałbym, żeby klub pozostał w rękach miasta. Sprzedaż byłaby aktem słabości i wielkiej przegranej.

Invitro z budżetu miasta?

Jestem atakowany w tej sprawie zanim cokolwiek zrobiłem. Wrocław do tej pory nie pomógł parom, które borykają się z niepłodnością. Ja chcę pomóc w formach, które będą możliwe w sensie budżetowym. Chcę o tym rozmawiać z PO i z innymi środowiskami. Chcę pomóc na jasnej podstawie prawnej, by było klarowne, że mamy do czynienia z poszanowaniem życia. Postaram się znaleźć pozytywną receptę, ale chcę prosić o odrobinę rzetelności. 

Prawo i Sprawiedliwość ma powody do obaw? Jest pan kandydatem, który może odebrać PiS-owi trochę elektoratu?

Według mojej intuicji na 10 osób, która kojarzą nazwisko Michał Ujazdowski 8 odpowie, że to człowiek, który walczył o niezależność Trybunału Konstytucyjnego i rządów prawa, więc sympatia do mnie jest po stronie opozycji. Trudno mi powiedzieć, czy utrzymała się ona wśród wyborców.

Ale jest pan kojarzony z Prawem i Sprawiedliwością.

Nie boję się rywalizacji z Prawem i Sprawiedliwością. To, co sprawia mi przykrość, to dezinformacja i epitety na początku kampanii wyborczej. Demokratycznej, rzetelnej, otwartej kampanii się nie obawiam.


Komentarze (4)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~były wyborca po2018-04-04 13:22:42 z adresu IP: (153.92.xxx.xxx)
Dziękuję Ci Grzegorzu że chcesz decydować za mnie. Ale nie ja dziękuję i głosuję na Jarosa, który był na tyle mądry że wyszedł z partii którą ty prowadzisz na dno.
~kaziu2 2018-04-04 11:08:44 z adresu IP: (83.5.xxx.xxx)
Ciekawa propozycja PO. Zobaczymy.
~kaziu2018-04-04 11:02:09 z adresu IP: (217.97.xxx.xxx)
nie chcemy OPUS DEI we wrocławiu
~Wrocko2018-04-04 10:08:28 z adresu IP: (94.254.xxx.xxx)
Taki Dutkiewicz Bis