Śląsk - Lechia 1:2. Miłe złego początki
Wrocławianie zaprezentowali się lepiej niż przed tygodnie w spotkaniu z Jagiellonią. Co z tego skoro mecz zakończył się identycznym rezultatem, czyli porażką Śląska 1:2.
Mecz ułożył się dla gospodarzy znakomicie. Już w 6. minucie Łukasz Madej wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Śląsk przeważał, ale to goście chwilę później doprowadzili do remisu. W 12. minucie Mariana Kelemena pokonał Ivans Lukjanovs.
Szybkie tempo z początku meczu szybko opadło, a obie drużyny zachowywały się jakby remis w pełni je satysfakcjonował. Zresztą poprzednie trzy spotkania tych drużyn zakończyły się właśnie remisem 1:1.
W drugiej połowie Śląsk grał momentami dużo lepiej, ale znakomicie w bramce Lechii spisywał się Paweł Kapsa, zdecydowany bohater tego pojedynku. Sposobu na pokonanie go nie znalazł już nikt.
W odpowiedzi drużyna z Gdańska zdobyła decydującą bramkę z rzutu karnego i po raz pierwszy w historii mogła się cieszyć ze zwycięstwa na stadionie przy ulicy Oporowskiej.
Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk 1:2 (1:1)
Madej 6' - Lukjanovs 12' , Wołąkiewicz 74' (k.)
Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Krzysztof Wołczek, Piotr Celeban, Jarosław Fojut (77. Tomasz Szewczuk), Mariusz Pawelec - Łukasz Madej, Dariusz Sztylka, Sebastian Mila (65. Krzysztof Ulatowski), Sebastian Dudek - Piotr Ćwielong, Vuk Sotirović.
Lechia Gdańsk: Paweł Kapsa - Krzysztof Bąk, Hubert Wołąkiewicz, Sergejs Kozans, Arkadiusz Mysona - Olegs Laizans, Łukasz Surma, Paweł Nowak (85. Marcin Pietrowski), Ivans Lukjanovs (90. Piotr Wiśniewski) - Tomasz Dawidowski (90+2. Karol Piątek), Marcin Kaczmarek.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.