Ponad 3 tony darów wyruszyło z Wrocławia na Ukrainę
Wrocławianie przez kilka miesięcy przekazywali m.in. kasze, makarony, konserwy, produkty higieniczne, a także coś świątecznego. Przed południem pan Marek wyruszył z darami w podróż. Dla niego to już druga taka wyprawa. - Tam miejscowi przyjęli mnie bardzo pozytywnie, byli bardzo zadowoleni, że z Wrocławia przyjechały te dary. Ugościli mnie też bardzo dobrze, szczęśliwie wróciłem. Jestem bardzo zadowolony, że mogę taką pracę wykonać dla ludzi na Ukrainie - opowiadał tuż przed wyjazdem.
- Czasami zdarzały się symboliczne gesty - mówi Jarosław Krauze, miejski radny, który koordynował wielkanocną akcję. - W zeszłym roku, w grudniu, do siedziby zarządu regionu przyszedł starszy pan poruszający się za pomocą laski i przyniósł jeden płyn do naczyń. I mówi do mnie: "Proszę pana, na tyle mnie stać, ale musiałem tutaj przyjść i to przynieść". I tak było też tutaj - dodaje.
- Niektórzy dołączyli też kartki z życzeniami. Wszystko po to, żeby rodziny ze Lwowa mogły spędzić te święta bez zmartwień - mówi Justyna Staszak z Dortmundzko-Wrocławsko-Lwowskiej Fundacji im. Św. Jadwigi:
W tym roku mocno w akcję włączyli się najmłodsi. Zbierano dary w przedszkolach i szkołach podstawowych. Także licealiści z wrocławskiej ósemki pomagali. - Ja zawsze wierzę w swoich uczniów, mamy prężnie działający wolontariat, im nie trzeba dwa razy powtarzać. Takie akcje mają zawsze duży odzew - mówi Anna Niewińska, dyrektorka VIII liceum.
Konwój z darami dotrze do Lwowa prawdopodobnie późną nocą. Paczki trafią do Katedry Lwowskiej, a później już do samych potrzebujących.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.