Łoś: PO nie chce mieć władzy absolutnej w regionie
Swoją decyzję o pozostaniu na stanowisku marszałka Andrzej Łoś ogłosił oficjalnie we wtorek.
Jak tłumaczył w rozmowie z Polskim Radiem Wrocław, na tę decyzję wpłynął fakt, że do parlamentu weszło właśnie całe grono kluczowych radnych sejmiku wojewódzkiego - jego przewodniczący prof. Leon Kieres, wiceprzewodniczący Stanisław Jurcewicz oraz szef komisji budżetowej Norbert Wojnarowski (wszyscy z PO). Co więcej - dodał Łoś - parlamentarzystami zostali także jego potencjalni następcy na stanowisku marszałka. Nie powiedział, kogo ma na myśli. Ale z kontekstu wypowiedzi można wywnioskować, że chodziło mu głównie o Jarosława Dudę (PO), który swego czasu nie krył, że chciałby być marszałkiem, ale właśnie wszedł do Senatu.
- Ten wyborczy sukces ma więc swoje konsekwencje w postaci bardzo poważnego osłabienia samorządu województwa - wyjaśniał swoją decyzję Andrzej Łoś. - Dalsze jego osłabianie byłoby w jakiś sposób nieodpowiedzialne.
Posłuchaj rozmowy Polskiego Radia Wrocław z Andrzejem Łosiem:
Łoś zapewnił też, że PO nie zamierza budować władzy absolutnej w regionie, choć wkrótce jego partia powinna wskazać nowego wojewodę. Zdaniem marszałka, funkcję tę może objąć jakaś osoba spoza Dolnego Śląska. Ale jest to wariant mało prawdopodobny.
W rozmowie z Polskim Radiem Wrocław Łoś odpowiadał także m.in. na pytania o to, czy zrzekając się mandatu poselskiego nie zlekceważył wyborców. I czy Dolny Śląsk zdąży przygotować się na Euro 2012.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.