Rafał Fronia o Denisie Urubko: Samotna wspinaczka to zła decyzja, ale jest szansa [TYLKO U NAS]
- Decyzję Denisa oceniam negatywnie, ale jest szansa na powodzenie tego ataku – komentuje Rafał Fronia, uczestnik wyprawy na K2, który po wypadku wrócił do Polski. W sobotę rano Denis Urubko, bez poinformowania kierownictwa wyprawy, wyruszył z bazy, by atakować szczyt K2. Pierwsze poinformowało o tym Radio Wrocław. Pozostała część zespołu nie podąża za Urubko, z którym nie ma też kontaktu przez radio.
Jak czytamy w oficjalnym komunikacje Polskiego Himalaizmu Zimowego „Wyprawa działa zgodnie z założonym planem, który przewidywał przygotowanie ataku szczytowego na początku marca.”
Posłuchaj całej rozmowy z Rafałem Fronią:
Skąd taka decyzja Denisa?
Denis podjął decyzję w głowie już dawno temu, że zima dla niego kończy się 28 lutego. Było na ten temat dużo dyskusji, dosyć dużo kontrowersji. Natomiast w bazie zapadły takie, a nie inne decyzje. Ja ubolewam nad tym, że Adam, który jest po wypadku, który ma nie do końca drożny nos, nie towarzyszy Denisowi. Teraz Denis, wspinając się samotnie w kopule szczytowej, naraża się na niebezpieczeństwo. Najważniejszą rzeczą jest to, żeby zapewnić mu suport, on może być ważniejszy od samego wspinania. Nie chodzi o to, żeby on na górę wlazł, tylko żeby później z niej bezpiecznie zszedł. Trwają działania w bazie, żeby Denisowi zapewnić ten suport.
Okno pogodowe się przesuwa
Zmieniają się warunki pogodowe. Przesuwa się okno pogodowe, które miało być na początku marca, a ono się zamyka. Gdyby była taka sytuacja, że my mamy pewność, że 3-4 marca mamy piękną pogodę, to wtedy ten atak wyglądałby inaczej. Tutaj te decyzje zostały przyspieszone.
Jaka wygląda teraz pogoda na K2?
Dzisiaj jest całkiem nieźle. W kopule szczytowej, zgodnie z prognozą, wieje ok 60 km/h, a jutro ma być 40 km/h. Ale pojutrze znów wiatr zacznie się wzmagać. Zobaczymy jak będzie zmieniała się sytuacja pogodowa. Jeżeli będzie zmieniała się na lepsze, to facet idzie i ma szansę, jeżeli będzie zmieniała się na gorsze, to może być różnie.
Jakie szanse ma Denis Urubko?
Nie spotkałem tak szybko wspinającego się człowieka jak Denis, tak zdeterminowanego i doświadczonego. Jest szansa powodzenia tego ataku szczytowego, jednak jest to niezwykle niebezpieczne. Tam niebezpieczeństw, to widzę po sobie, lawiny, latające kamienie, jest tak dużo, że wspinanie się bez partnera jest balansowaniem na cienkiej i starej, i przetartej linie. Podjął to ryzyko, no i mu kibicuję. Ale ja bym takiego ryzyka nie podjął.
Czy to była dobra decyzja?
W mojej ocenie? Nie. Jeśli w górach wysokich podejmujemy się wyzwań nie do końca przemyślanych, spontanicznych, podyktowanych emocjami, to jest duże ryzyko, które może doprowadzić, może nie do tragedii, ale komplikacji. A komplikacje są niebezpieczne. Akcje ratunkowe są utrudnione. Lepiej jeżeli są to decyzje podyktowane wyrachowaniem, z przemyśleniem, działanie ze wsparciem kolegów.
W modelu pogodowym panuje chaos. Przewidzenie prognozy pogody, prędkości wiatru, to jest wróżenie z fusów. Dzisiaj wieje 40, a za chwilę 80 i to jest ogromny problem dla samotnego wspinacza.
Ile Denis będzie potrzebował czasu, żeby wejść na K2?
Denis jest szybkim wspinaczem i jest szansa, że pojutrze wejdzie w kopułę szczytową. Dzisiaj dojdzie w rejon obozu pierwszego. Obóz pierwszy jest oddalony od bazy dosyć daleko. Potem być może nie zatrzyma się w drugim, tylko od razu uderzy do trzeciego. Także za 2-3 dni może się okazać, że to będą te decydujące dni. Ale to i tak jest patrzenie dosyć daleko w przyszłość.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.