Agnieszka Binkiewicz o całkowitym zakazie hodowli zwierząt futerkowych [ROZMOWA DNIA]
Jak nie teraz to kiedy - mówią społecznicy, którzy walczą o całkowity zakaz hodowli zwierząt futerkowych. Do apelu przyłączyli się także ludzie nauki. 135 wykładowców, wielu z Wrocławia, podpisało list otwarty, w którym czytamy, że komercyjny chów dzikich drapieżników w klatkach pozostaje w sprzeczności ze współczesną wiedzą o potrzebach tych zwierząt, a ze względu na minimalne znaczenie tego przemysłu dla społeczeństwa w XXI wieku postulują likwidację tego typu hodowli.
- Zwierzęta te są dalekie od dobrostanu. Zwierzęta są stłoczone na bardzo ciasnych powierzchniach. Przebywają po prostu we własnych odchodach - mówi Agnieszka Binkiewicz ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki.
Z futer rezygnują już producenci odzieży:
- Podkreśla się, że te futra są takie naturalne i biodegradowalne. Stosowany jest tu formaldehyd i inne dalekie od naturalnych składniki, żeby to po prostu zakonserwować - tłumaczy Agnieszka Binkiewicz.
Projekt ustawy zakazujący hodowli przeszedł już przez Sejm, ale wciąż nie ma decyzji kiedy trafi pod obrady senatorów.
Roczne obroty w światowym przemyśle futrzarskim szacowane są na ok. 30-40 mld dolarów. Polska stała się w ostatnich latach trzecim co do wielkości producentem skórek futrzarskich na świecie.
Czytaj więcej: Polscy uczeni popierają zakaz hodowli zwierząt na futra!
Posłuchaj całej rozmowy z Agnieszką Binkiewicz:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.