Popołudnie z Radiem Wrocław: Dawid Fazowski [POSŁUCHAJ]
- Wszystko wzięło się z marzeń, wiary w siebie i byciu po prostu sobą - komentuje i dodaje, że jego stylem zwiedzenia świata zafascynowali się także inni Polacy. - Odważyli się i powiedzieli: jak jemu się udało, to nam też się uda. To jest coś, co mnie bardzo cieszy, bo większość z nas ma podcinane skrzydła. Nawet nie przez rodziców, ale przez społeczeństwo, które mówi: nie dasz rady dojechać do Gruzji czy Albanii autostopem, coś ci się stanie, a co zrobisz, jak będziesz stać osiem godzin na stacji?. No nic. Stoisz i łapiesz dalej - tłumaczy.
Ameryka Południowa, Azja, Afryka i Bliski Wschód. Liczba państw, które odwiedził Dawid Fazowski jest spektakularna. To już niemal rytuał, że co niedzielę jego fani zasiadają po obiedzie i oglądają na Youtube relacje z kolejnych wojaży. Patent na zwiedzanie jest prosty: Fazowski z kamerą na kijku zapuszcza się w najdalsze rejony świata i komentuje otaczającą go rzeczywistość. Czasem jest w tym dużo spontaniczności.
- Zdecydowanie najbardziej tęskno mi za Pakistanem - opowiada. - Miałem ogromną adrenalinę, jak mnie transportowały policja i wojsko, czułem się w swoim żywiole. Na każdej wyprawie gdzieś mnie deportują. Ostatnim razem deportowali mnie z Białorusi, po trzech godzinach mnie wypuścili, bo ich zbajerowałem. Przybiliśmy sobie piątkę, dostałem wielką pieczątkę - deportacja, półroczny zakaz wjazdu na Białoruś - wspomina z uśmiechem.
Nie zawsze jednak było tak kolorowo czasem pojawiały się łzy, tęsknota za domem i niesprzyjający los.
Posłuchaj całej rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.