Dobry mecz szczypiornistów Zagłębia w Płocku
Lubinianie zagrali jeden z lepszych meczów przeciwko Wiśle w ostatnim czasie, choć początek nie zapowiadał emocji. Takie jednak w Płocku były. Zaczęło się od 6:3 i 9:6. Trener Bartłomiej Jaszka zapowiadał jednak walkę na tle renomowanego rywala i tak też było. Była walka, która przekładała się na wynik. Miedziowi nie spuścili głów i jeszcze przed przerwą doprowadzili do remisu 12:12. Do szatni Zagłębie schodziło przegrywając bardzo nieznacznie, bo jedną bramką – 13:14.
W drugiej połowie zawodnicy z Lubina grali z wicemistrzami Polski, jak równy z równym, mało tego wyszli na prowadzenie. Świetnie w ataku spisywali się: lider klasyfikacji strzelców Arkadiusz Moryto oraz Mikołaj Szymyślik i Tomasz Pietruszko. Ten ostatni oprócz czterech zdobytych bramek był bardzo często faulowany, z czego miedziowi rzucali aż trzy rzuty karne. Czas uciekał, ale to wicemistrzowie Polski musieli się denerwować. Jeszcze na pięć minut przed końcem utrzymywał się wynik remisowy 25:25 i zapachniało sensacją. Pomimo wielkiej woli walki i prawdziwego charakteru wojownika miedziowi musieli uznać wyższość wicemistrzów Polski i ostatecznie przegrali 27:31.
Wisła Płock – Zagłębie Lubin 31:27 (14:13)
Wisła: Wichary, Borbely – Ivić 7, Źabić 6, Ghionea 5, T. Gębala 3, Krajewski 3, Mihić 2, Obradović 1, Olkowski 1, Piechowski 1, Tarabochia 1, Duarte, M. Gębala.
Zagłębie: Skrzyniarz – Moryto 11, Szymyślik 6, Pietruszko 4, Dudkowski 2, Stankiewicz 2, Kużdeba 1, Mollino 1, Dawydzik, Mrozowicz, Pawlaczyk, Sroczyk.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.