Szpital wojskowy nadal walczy z groźną bakterią. Inne ośrodki mogą pomóc, ale nie chcą

Elżbieta Osowicz | Utworzono: 2018-02-14 07:00 | Zmodyfikowano: 2018-02-14 07:07
Szpital wojskowy nadal walczy z groźną bakterią. Inne ośrodki mogą pomóc, ale nie chcą - fot. NIAID/ Creative Commons/Wikipedia
fot. NIAID/ Creative Commons/Wikipedia

Jak mówi szef zespołu zakażeń szpitalnych Sławomir Pieniuta, żeby dokładnie wyczyścić oddział trzeba wypisać wszystkich pacjentów, a nie ma gdzie:

Jedynym sposobem na pozbycie się bakterii jest gruntowne czyszczenie oddziału neurologii na którym jest problem. Jednak jak mówi rzeczniczka szpitala Marzena Kasperska nie wiadomo kiedy uda się to zrobić:

Według szpitala wojskowego inne placówki powinny mieć izolatki do przyjęcia chorych. Według wojskowych specjalistów przy zachowaniu reżimu sanitarnego bakteria nie stanowi zagrożenia dla personelu. Obawy mają także bliscy chorych, którzy mają być wypisani do domu.

Szpital zapewnia, że rodziny zostaną poinformowane, jak uniknąć zarażenia.

Na oddziale neurologii jest 8 nosicieli, poza tym dwie osoby są leczone w izolatkach intensywnej terapii. Bakteria może nie dawać żadnych objawów i może po kilku tygodniach ustąpić samoistnie. Groźna jest dla osób o obniżonej odporności, może między innymi wywołać zapalenie płuc, zakażenia w obrębie przewodu pokarmowego, kości, stawów lub układu moczowego.

Bakteria jest groźna także z innego powodu. Może bowiem przekazać "gen superoporności" innym bakteriom, często niegroźnym, sprawiając, że również stają się one superbakteriami odpornymi na wszystkie leki. Jak zaznaczają specjaliści - główną przyczyną oporności bakterii jest niewłaściwe stosowanie lub nadmierne używanie antybiotyków.

O kłopotach z przekazaniem chorych szpital zawiadomił Sanpeid. Kilku pacjentów, którzy są nosicielami ma być wypisanych do domu. Chorzy nie muszą przyjmować żadnych leków, ale domownicy muszą zachować szczególne zasady higieny. Nosicielstwo może ustąpić samoistnie po kilku tygodniach.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.