Drogowy koszmar na trasie z Obornik Śląskich do Wrocławia
Jak mówią mieszkańcy - są dni tak jak w zeszłym tygodniu, że nawet kilka aut wypada z drogi 342. Jak mówią mieszkańcy jest ślisko, a solarek i piaskarek jest jak na lekarstwo:
- W ogóle nic nie jest posypane. To jest tragedia
- Ja widziałem może z dwa razy piaskarkę. Nawet nie wiem czy ona działała bo tam się nic nie sypało. Ja już nie chcę, żeby była czarna droga mi wystarczy tylko piasek.
Kiedy nasza redakcja zajęła się sprawą i poinformowała o problemie pracowników DSDiK, ci zapewnili, że przyjrzą się sytuacji. Jak poinformował nas jeden ze słuchaczy - obietnica została dotrzymana:
- Posypali drogę! Jestem dzisiaj w szoku! Musiała Pani tam dobrze zawalczyć, że zadziałali!
To jednak nie rozwiązało do końca problemu wypadających z drogi aut:
- Jest sporo zakrętów i naprawdę po tym lodzie można być w rowie. To jest łut szczęścia, że człowiek przejedzie cało i zdrowo. Normalnie to tylko wziąć łyżwy i jeździć
- Głownie przy CPN-ie jeden drugiego wyprzedza. Nawet policja tutaj czasami jeździ i sprawdza te tereny - mówią mieszkańcy Prusic przez które przebiega droga.
I to właśnie nadmierna prędkość zdaniem DSDiK jest prawdziwym powodem kolizji. Zarządca potwierdza, że droga faktycznie jest w najniższym, bo w piątym standardzie utrzymania, jak jednak mówi Wiesław Twardy, ci którzy jadą przepisowo z drogi nie wypadają:
- Na tej drodze doszło do 33 zdarzeń drogowych. W 30 przypadkach kierowcy nie zachowali odpowiedniej prędkości. Natomiast śliskość w zimie jest to zdarzenie losowe, występuje w sposób nie zawsze przewidywalny. Jeżeli droga jest biała, to obowiązkiem kierowcy jest dostosować prędkość.
Jeśli Państwo również mają problem z załatwieniem swojej sprawy i przebiciem urzędniczego muru, zachęcamy do kontaktu z naszą redakcją. Sprawami interwencyjnymi zajmujemy się od poniedziałku do piątku o godzinie 12:00 w programie reakcja 24 Radia Wrocław.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.