B. dyrektor mazowieckiego NFZ nie przyznał się do zarzutu przekroczenia uprawnień
Adam T. został zatrzymany we wtorek rano przez CBA. W Prokuraturze Okręgowej w Jeleniej Górze postawiono mu zarzut przekroczenia uprawnień, czego efektem było osiągnięcie korzyści majątkowych w wysokości 13,5 mln zł przez jedną z warszawskich klinik medycznych.
Przesłuchanie b. urzędnika rozpoczęło się we wtorek, a zakończyło w środę późnym popołudniem. Jak powiedział w środę PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Tomasz Czułowski, T. nie przyznał się do zarzutu, ale złożył bardzo obszerne wyjaśnienia. „Prokurator zastosował wobec niego poręczenie majątkowe w kwocie 100 tys. zł. Podejrzany został zwolniony do dom” - powiedział prok. Czułowski.
Prokuratura Krajowa w wydanym we wtorek komunikacie poinformowała, że zarzut postawiony T. dotyczy przekroczenia uprawnień przez byłego szefa mazowieckiego NFZ. W efekcie tego – jak podała PK – jedna z warszawskich klinik medycznych osiągnęła korzyść majątkową w wysokości 13,5 mln zł. T. grozi do 10 lat więzienia.
Adam T., zdaniem śledczych, miał jako dyrektor mazowieckiego NFZ wbrew przepisom zawrzeć z jedną z warszawskich klinik medycznych aneks do umowy o świadczeniu opieki zdrowotnej w zakresie okulistyki. Miało to się stać 31 grudnia 2013 r.
„Aneks z datą wsteczną, od 21 grudnia 2013 roku, przedłużał do końca 2014 roku okres obowiązywania umowy, mimo że została ona wcześniej wypowiedziana z uwagi na fakt, że klinika pobierała od pacjentów nienależne, dodatkowe opłaty za usługi medyczne finansowane przez NFZ” - podała PK w komunikacie.
Wcześniej NFZ wypowiedział umowę tej klinice we wrześniu 2013 r. „Wypowiadając umowę Narodowy Fundusz Zdrowia podkreślił, że klinika nie miała prawa przyjmowania jakichkolwiek opłat od pacjentów, bowiem pełen zabieg, włącznie z soczewką, był finansowany przez NFZ. W 2013 roku klinika przyjęta łącznie ponad 1,6 miliona złotych od pacjentów, podczas gdy za świadczenia te w całości płacił NFZ” - podano.
Prokuratura poinformowała, że T. został zatrzymany w śledztwie, które dotyczy również przyjęcia korzyści majątkowej w kwocie 50 tysięcy złotych w związku z kontraktowaniem przez Narodowy Fundusz Zdrowia usług w zakresie okulistycznego leczenia szpitalnego.
„W toku tego śledztwa ustalono, że ówczesny Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia, już od chwili wypowiedzenia stołecznej klinice umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia, rozpoczął ponadprzeciętne działania zmierzające do jej przywrócenia” - podała prokuratura.
Chodzi o obecnego przewodniczącego klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej Sławomira Neumanna. Śledztwo ws. podejrzenia korupcji z udziałem polityka PO jeleniogórska prokuratura prowadzi od marca 2016 r.
W 2014 r. do Prokuratury Okręgowej w Warszawie wpłynęło anonimowe zawiadomienie, że ówczesny wiceminister zdrowia Sławomir Neumann przyjął 50 tys. zł łapówki od prezesa centrum medycznego. Informator sugerował, że w zamian Neumann miał wpływać w NFZ na decyzje, które będą korzystne dla tej placówki medycznej przy kontraktowaniu usług na okulistyczne leczenie.
To postępowanie Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła w grudniu 2014 r. Po przeanalizowaniu akt sprawy prokurator okręgowy w Jeleniej Górze zdecydował o ponownym podjęciu śledztwa w tej sprawie. Ponowne podjęcie śledztwa Neumann uznał za "absolutnie polityczne" zaznaczając, że wcześniej prokuratura umorzyła śledztwo po tym, gdy przez rok badała sprawę, sprawdzała jego "maile, smsy, billingi, rozmowy, rachunki i stwierdziła, że nie ma nic".
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.