CBA na wniosek jeleniogórskiej prokuratury zatrzymało byłego dyrektora mazowieckiego NFZ
Sprawa dotyczy niekorzystnego kontraktu, jaki zawarł pod koniec 2013 roku pełniąc swoją funkcję. Mówi Tomasz Czułowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
- Usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień na skutek czego jedna z prywatnych warszawskich klinik okulistycznych osiągnęła korzyść majątkową w wysokości 13,5 mln złotych. Jest to przestępstwo z artykułu 231 paragraf 2 kodeksu karnego zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 10.
Dyrektor podpisał go mimo, że fundusz kilka miesięcy wcześniej wypowiedział jej umowę. To jednak nie jedyny wątek tej sprawy.
- W tej sprawie będzie badany również wątek ewentualnego przestępstwa korupcyjnego do jakiego mogło dojść przy kontraktowaniu usług okulistycznych w NFZ pod koniec 2013 roku. Poddane ocenie będzie również m.in zachowanie ówczesnego sekretarza stanu w Ministerstwie Finansów, który podejmował szereg działań zmierzających do jej przywrócenia i podpisania nowego aneksu z tą spółką. - dodaje Tomasz Czułowski.
W prokuraturze trwają czynności z udziałem podejrzanego. Po ich zakończeniu będzie wiadomo, czy przyznał się do winy oraz, jaki środek zapobiegawczy zostanie wobec niego zastosowany. Sprawa jest rozwojowa i nie można wykluczyć kolejnych zatrzymań.
Na czym polegało przestępstwo?
Warszawska klinika miała podpisany kontrakt z funduszem. Śledczy ustalili, że bezpodstawnie pobierała od pacjentów dodatkowe opłaty, pod pretekstem wszczepienia osobom cierpiącym na zaćmę rzekomo lepszej soczewki, niż gwarantował kontrakt zawarty z NFZ. Dopłaty były przyjmowane najpierw w formie darowizn, a później jako zapłata za usługi medyczne. Jak wyliczyli śledczy, w ten sposób klinika przyjęta łącznie ponad 1,6 miliona złotych od pacjentów.
Kiedy sprawa wyszła na jaw, dyrektor Mazowieckiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ, wypowiedział placówce umowę z dniem 20 września 2013 roku. Przestała ona obowiązywać 20 grudnia 2013 roku. Nieoczekiwanie dyrektor NFZ 31 grudnia 2013 roku podpisał z tą klinika nową umowę, z datą wsteczną – od 21 grudnia, przedłużając niejako kontrakt o kolejny rok.
Śledczy chcą przyjrzeć się też roli, jaką w tej sprawie pełnił ówczesny wiceminister zdrowia. Ich zdaniem, podejmował działania zmierzające do ponownego zawarcia kontraktu.
Prokurator Tomasz Czułowski podkreślił, że chodzi tez o przyjęcie korzyści majątkowej w kwocie 50 tysięcy złotych, jednak nie chciał zdradzić, kto i komu miałby wręczyć taką łapówkę.
Sprawą pobierania niezasadnych opłat od pacjentów zajmuje się oddzielnie Prokuratura Rejonowa Warszawa – Wola.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.