Szkoły zawodowe źle się kojarzą, zatem będę szkoły branżowe
Umowę w tej sprawię podpisał dziś z samorządowcami - w obecności minister edukacji - prezes koncernu Radosław Domagalski-Łabędzki. Nowe zasady funkcjonowania szkół branżowych dają przedsiębiorcom nowe możliwości - między innymi to oni będą mieli wpływ na ustalanie programu nauczania zawodowego.
- Stawiamy na bardzo mocną współpracę z naszymi partnerami samorządowymi. Chcemy się angażować w projekty, które zmieniają ten system edukacji i dostosowują kształcenie do realnych potrzeb firm wielkiego przemysłu, takich jak KGHM.
Umowę z holdingiem podpisali samorządowcy i dyrektorzy szkół z Lubina, Głogowa, Bolesławca i Legnicy. Dolnośląski kurator oświaty nie wyklucza, że wkrótce do tego grona mogą dołączyć kolejne placówki.
- Zmian będzie znacznie więcej - wyjaśnia minister edukacji, Anna Zalewska
- Będziemy przekonywać do zmian ustawy o finansach publicznych, bo na przykład wiele spółek chce się zaangażować, postawić mini-halę, kawałek produkcji w danej szkole... Niestety, dyrektorzy tego nie przyjmują, bo muszą zapłacić podatek od darowizny.
Choć projekt szkół branżowych jest już realizowany, to jego założenie mogą jeszcze ulegać przemodelowaniu. Samorządowcy zwracają uwagę między innymi na to, że choć konkretne firmy finansują naukę zawodów, to nie mają pewności, że absolwenci nie odejdą do konkurencyjnych zakładów.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.