Pielęgniarka ze szpitala na Brochowie straszyła chore dziecko?

Elżbieta Osowicz | Utworzono: 2018-01-30 15:40 | Zmodyfikowano: 2018-01-30 15:40
Pielęgniarka ze szpitala na Brochowie straszyła chore dziecko? -

Ciężka noc, pogotowie, dwa szpitale, chore dziecko i nieuprzejma pielęgniarka - wrocławianka opisuje historię jaka przydarzyła się jej w jednej z wrocławskich placówek. Jak mówi mama 4 letniej Nadii kiedy około 3 nad ranem karetką została przywieziona do szpitala przy ulicy Warszawskiej na Brochowie córka była już zmęczona i przestraszona, a zachowanie pielęgniarki tylko potęgowało stres:

Kiedy Nadia otrzymała zastrzyk, pielęgniarka bardzo nieładnie się zachowała, zaczęła to komentować, powiedziała, że więcej nie zniesie takich krzyków dzieci, że bolą ją od tego uszy, a poza tym się spieszy i nie ma czasu na taki cyrk.  

Kobieta twierdzi, że płaczące dziecko było straszone pozostawieniem w szpitalu jeśli się nie uspokoi.

Podejście w szpitalach powinno się zmienić i podejście do dzieci powinno się zmienić. Potrzebne są pokłady empatii. Mi nie zależy, żeby ta pani straciła pracę, ale ewidentnie widać, że nie powinna pracować z dziećmi. Było widać, że ma po prostu dosyć. 


Matka 4 letniej Nadii zawiadomiła o tym incydencie dyrekcję szpitala i Rzecznika Praw Dziecka. Dyrekcja placówki potwierdza, że pismo zostało przyjęte i sprawa jest analizowana. 

O tym dzisiaj w Radiowym Oddziale Ratunkowym, a także:

- wielka mobilizacja w Przylądku Nadziei we Wrocławiu - lek który może uratować życie 9 letniego Olka jest skuteczny, ale nie jest refundowany - kosztuje 700 tysięcy złotych - potrzebna jest pilna pomoc

- skarga mamy 4 letniej dziewczynki, którą miała straszyć pielęgniarka jednego z wrocławskich szpitali

- niezwykła operacja kardiologów z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu, którzy wszczepiają mikrostymulatory serca

- i na koniec wrócimy na Nanga Parbat - rozmowa ze słynnym chirurgiem Adamem Domanasiewiczem, który sam się wspina i jest prezesem Towarzystwa Medycyny i Ratownictwa Górskiego, o tym co dzieje się z człowiekiem w ekstremalnych warunkach, na wysokości 7tysięcy metrów


Komentarze (10)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~AAA2018-02-07 16:06:51 z adresu IP: (80.48.xxx.xxx)
"więcej nie zniesie takich krzyków dzieci, że bolą ją od tego uszy, a poza tym się spieszy" Niektórzy lekarze i pielęgniarki to pogadają jak starzy przyjaciele a niektórzy to jakby za karę i swój gniew na pacjentów przenoszą .
~z1111111111112018-02-02 11:44:47 z adresu IP: (46.171.xxx.xxx)
Bez przesady, być może pielęgniarce się wypsnęło bo była po ciężkim dyżurze i od razu nadgorliwa mamuśka konfidentka pobiegła do dyrekcji zamiast sama zwrócić uwagę tej Pani.Nie dajmy się zwariować!!Ile razy widzę na ulicy dzieci które kopią matkę po kostkach ,plują na nią lub niegrzecznie się odzywają do starszych!!! W takiej sytuacji też mam biec na skargę bo mamuśka nie nauczyła dziecka szacunku ani dla siebie ani dla innych dorosłych!!!Dla pielęgniarki może więcej empatii ale dla tej paniusi więcej zrozumienia dla ciężko pracującej osoby!!! Ciekawa czy sama jest taka nieskazitelna!!? Rze cznik Praw Dziecka aż musi być w to wciągany??!!!Komedia!!!Zwykła pieniaczka której bardzo się nudzi i tyle!!!!
~Wojtek2018-01-31 08:12:21 z adresu IP: (78.10.xxx.xxx)
Przecież pielęgniarka miała rację. Jeśli nie da się udzielić pomocy ambulatoryjnie, to trzeba pacjenta położyć na oddział.
~3332018-01-30 17:05:11 z adresu IP: (185.119.xxx.xxx)
Wszyscy stają po stronie matki, a ja stanę po stronie pielęgniarki. Jakby tej matce podczas 12h zmiany co chwilę darło się jakieś dziecko to też by mogło jej się coś wymsknac. Może niech się zastanowi czy w domu za zamkniętymi drzwiami nie powiedziała do własnego dziecka, żeby się ucieszył bo ma już dość. Jesteśmy tylko ludźmi. Nie zrobiła nic złego. rozumiem nakręcanie takiej afery jakby użyła siły wobec dziecka, ale tekst jak się nie uspokoisz, to tu zostaniesz nie jest powodem do rozkręcania afery. Jakby każdy nakręca takie coś to aż się boję pomyśleć co by zawaliło wszystkie nagłówki gazet. Czy ja też następnym razem jak matka powie do dziecka jak będziesz niegrzeczny to pani cię zabierze pokazując w moją stronę mam zadzwonić do mopsu i zgłaszać, że matka grozi własnemu dziecku? Nie popadajmy w paranoje...
~Aga2018-01-30 20:04:32 z adresu IP: (79.110.xxx.xxx)
... Panie/Pani 333 zachęcam do pełnej lektury na facebooku...być może rzuci to inne światło na całą sprawę. Osoba która wybiera sobie taki zawód, w szczególności na oddziale pediatrycznym, nie może w taki sposób postępować, tym bardziej, że to nie jedyny przypadek takiego zachowania tej pielęgniarki. Pastwiła się już nad niejedną zestresowaną matką i jej chorym dzieckiem. Kobieta powinna zostać usunięta. Niech znajdzie sobie pracę w której nie będzie miała styczności z ludźmi!
~4442018-01-30 19:26:22 z adresu IP: (91.196.xxx.xxx)
Pomijając fakt, że cała sprawa dotyczy tylko niewłaściwego zachowania pielęgniarki i jest tylko relacja jednej strony, więc nie wiadomo jak było na prawdę. To przecież nie ma obowiązku bycia pielęgniarką, ani pracy z dziećmi, jak taka praca kogoś przerasta to może z niej zrezygnować i poszukać sobie innej bardziej odpowiedniej.
~Jaaa2018-01-30 19:03:20 z adresu IP: (94.254.xxx.xxx)
W takim badz razie taka pielegniarka nie powinna pracowac z dziecmi... Proste i logiczne...
~Ewa2018-01-30 17:50:17 z adresu IP: (78.147.xxx.xxx)
Wydarzylo sie tam duzo wiecej. Mama. NADI OPISALA sprawe na facobboku. Gdybyśmy Sama miala dziecko ktorej sie dusi bo ma atak astmy I boi sie zastrzykow to nie Wiem czy umialabys postapic inaczej niz mama NADI. Do dzieci trzeba miec podejscie lub zmienic prace!
~Arna2018-01-30 13:18:30 z adresu IP: (194.11.xxx.xxx)
Brawo dla odważnej Mamy! Cały czas trzymam mocno kciuki, by wobec pielęgniarki zostały wyciągnięte konsekwencje. Nie musi stracić pracy, może dostać naganę i ostrzeżenie, że na takie zachowanie nie ma przyzwolenia. Przynajmniej następnym razem się zastanowi 3 razy, zanim będzie opryskliwa wobec rodzica i małego pacjenta. Jak ktoś nie ma empatii do dzieci, to tak jak już jedna z mam proponowała, niech idzie pracować do prosektorium, skoro nie ma nerwów na wrzaski dzieci i się śpieszy na nocnym dyżurze. Ja od czasu do czasu jestem u lekarzy w Niemczech, na zwykłą kasę chorych. Podejście do rodzica i małego pacjenta - zdecydowanie lepsze. Tam im "nie przeszkadzasz" w pracy:). U nas to też się powoli zmienia, ale za wolno. A na takie zachowanie pielęgniarki zawsze powinna być ostra reakcja ze strony rodzica - bo kto jak nie rodzic może ochronić swoje dziecko?
~Cini minis2018-01-30 12:36:00 z adresu IP: (176.221.xxx.xxx)
Brawo za odwagę! Ktoś musi zrobić pierwszy krok. To co Pani opisała jest niedopuszczalne. A szpital powinien pozostać jak najbardziej obiektywny! Ma Pani przecież też świadków!!!