W wałbrzyskim szpitalu im. Sokołowskiego zmniejszają żołądek bez cięcia i szwów
Dr Artur Raiter z Zakładu Endoskopii Zabiegowej w wałbrzyskim szpitalu jest jednym z dwóch specjalistów w Polsce, którzy są przeszkoleni z prowadzenia zabiegów tą metodą. - Nie musimy pacjenta operować, nie zmieniamy anatomii. Pacjentowi w dalszym ciągu pozostaje żołądek, ale dużo mniejszy. Nic tam nie wycinamy, nie robimy dodatkowych zespoleń, nie otwieramy jamy brzusznej, nie robimy laparoskopii, więc zmniejszamy liczbę możliwych powikłań - wyjaśnia lekarz.
W Wałbrzychu taki zabieg przeszło już dwóch pacjentów. Nadzorował je Dr Gontrand Lopez-Nava, który jest jednym z bardziej doświadczonych specjalistów w Europie i na świecie w endoskopowych technologiach otyłości.
Zakładane metodą endoskopową szwy zmniejszają żołądek o nawet 80%. Utrzymują ten stan przez wiele miesięcy, a po 2-3 latach żołądek wraca do dawnej postaci. W tym czasie pacjenci powracają do prawidłowej wagi.
- Czas rehabilitacji po takim zabiegu jest bardzo, bardzo krótki. Taki pacjent na drugi dzień idzie do domu. Rozpoczyna normalne życie. Przy tradycyjnych metodach jest kilkudniowy pobyt w szpitalu plus oszczędzający tryb życia ze względu na szwy. Musi się samo zagoić - dodaje dr Artur Raiter.
Do tego typu zabiegu są kierowani pacjenci z odpowiednio wysokim wskaźnikiem BMI, u których zawiodły inne metody leczenia. Metodę powszechnie stosuje się w USA czy Hiszpanii, a także nieco rzadziej w Wielkiej Brytanii i Niemczech. W Polsce problematyczna bywa refundacja, ponieważ NFZ pokrywa niższą kwotę. Ponadto do zabiegu potrzebny jest endoskop wyższej klasy. Na szczęście wałbrzyski szpital posiada takie urządzenie wraz z nową pracownią, w której wykonuje się około 5 tysięcy zabiegów z różnych dziedzin rocznie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.