Silny wiatr wywrócił tira. Kierowca obwinia policję
Kilka godzin zajęło strażakom usunięcie ciężarówki, którą wieczorem wichura przewróciła okolicach w Mąkolic na drodze między Jaworem a Legnicą. Z baków samochodu przewożącego meble dodatkowo wylało się paliwo. Kierowca pojazdu Władysław Marcjanek twierdzi, że do tego wypadku nie byłoby, gdyby nie... policja.
- Stanąłem na parkingu w Jaworze przy cmentarzu. Policjant przyszedł i wygonił mnie pod rygorem ukarania mnie mandatem 500 zł. Zanim odjechałem, prosiłem: że jest bardzo duży wiatr i nie chcę jechać ze względów bezpieczeństwa. Musiałem odjechać, żeby nie zapłacić 500 złotych - mówi kierowca.
Straty wstępnie oszacowano na kilkadziesiąt tysięcy. Na szczęście w wypadku nikt nie ucierpiał.
Komisarz Kordian Mazuryk wyjaśnia, że policjanci polecili przeparkować samochód na pobliski parking. Nie wiedzieli o braku miejsc.
- Gdyby kierujący zadzwonił pod 997 i poinformował, że parking ten ma już zajęte wszystkie miejsca i chciałby - z uwagi na panujące trudne warunki atmosferyczne - powrócić na wcześniejsze miejsce, bo boi się jechać, to z pewnością mógłby powrócić gdzie się zatrzymał i policjanci nie robiliby mu żadnych problemów- mówi Mazuryk.
Funkcjonariusze zapewniają, że z tego wypadku wyciągną odpowiednie wnioski, tak by podobny przypadek więcej nie miał miejsca.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.