Legnica: Udana nowatorska operacja urologiczna

Dwóch pacjentów zakończyło właśnie proces rehabilitacji i może wrócić do normalnego życia - również zawodowego. Operację przeprowadził zespół pod kier. prof. Igala Mora. Zdaniem urologa ważne jest również to, że ubezpieczeni pacjenci nie muszą płacić za takie leczenie.

- Dla pacjentów to jest dostępne. Narodowy Fundusz Zdrowia w swoim katalogu ma taką procedurę. To znaczy refunduje to w kwocie 30 tysięcy złotych, z czego 25 tysięcy kosztuje sam zwieracz.

Andrzej Hap dyrektor tamtejszego szpitala przyznaje, że zarówno koszty zabiegu, jak i samego zwieracza są finansowane w ramach podstawowego pakietu ubezpieczeniowego, ale stawka oscyluje w granicach opłacalności:

 - Oczywiście warto byłoby, żeby w NFZ-cie czy na szczeblu ministerialnym ktoś się zastanowił, czy nie warto finansować lepiej tego typu zabiegi w skali Polski, niż finansować do końca życia pieluchomajtki, czy cewniki moczowe.

Nietrzymanie moczu to problem wstydliwy, ale - jak wynika ze statystyk - dotyczący wielu Dolnoślązaków. Szef oddziału urologii legnickiego szpitala dopiero dziś oficjalnie poinformował o sukcesie swojego zespołu, a mimo to najbliższe wolne terminy zabiegów można rezerwować na początek kwietnia.

Specjaliści z Legnickiego szpitala chcą przeprowadzać nawet pięć tego typu operacji miesięcznie. Pacjenci już ustawili się w kolejce. Terminy już są zarezerwowane na najbliższy kwartał. W Krakowie, na identyczny zabieg trzeba czekać... 4,5 roku.