Czy zabraknie mięsa na święta?
Rolnicy oczekują, że będą dostawać około 5 zł za kilogram żywca. W minionym tygodniu było to jeszcze 3,5 zł. Czy uda im się osiągnąć wyższą cenę? Wiele zależy od tego jak duży będzie eksport mięsa do Rosji. Polskie firmy utraciły tam bowiem rynki zbytu i trzeba je będzie mozolnie odzyskiwać.
W każdym razie w poniedziałek niektóre masarnie na Dolnym Śląsku dostały z ubojni zaledwie 30 proc. zamówionych półtusz wieprzowych. To efekt weekendowego zablokowania sprzedaży wieprzy przez rolnicze organizacje - głównie z Opolszczyzny i Wielkopolski.
Klienci z niedowierzaniem przyjmują informacje, że mięsa nie ma w niektórych masarniach. Właściciele tych zakładów nerwowo obdzwaniają bliższe i dalsze ubojnie. - To tylko przedświąteczny dołek na rynku wieprzowiny. Nałożył się on na otwarcie eksportu mięsa do Rosji i niektórzy producenci, blokując sprzedaż żywca, postanowili doprowadzić do zwyżki cen - uspokaja Wiesław Kulesza z ubojni i masarni Kumaga z Czarnego Boru, skupującej wieprze w całej Polsce. W efekcie, ceny wzrosły o 20 groszy za kilogram żywca. Jednak - zdaniem Kuleszy - nie powinny dalej rosnąć.
Również rolnicy - jak Hans Kuhnert z Jaczkowa - są przekonani, że to tylko wahnięcie na rynku. Zdaniem Kuhnerta, ceny płacone rolnikom za żywca wieprzowego nie pokrywają nawet kosztów produkcji. Dlatego w naszym regionie wiele chlewni świeci pustkami. Są one jednak w stanie wznowić produkcję w ciągu pół roku, jeśli tylko będą opłacalne ceny za żywiec, czyli takie w granicach 5 zł za kilogram.
Prawdopodobnie ceny znów spadną w styczniu, kiedy gwałtownie spada sprzedaż mięsa.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.